Trwa ładowanie...
24-05-2012 12:06

Tajemnicze względy techniczne. Premier wymyka się ze szczytu?

Premier Donald Tusk wymknął się przed końcem szczytu w Brukseli i odleciał do Polski. Dlaczego nie został do końca spotkania? Szef rządu tłumaczył się "względami technicznymi". Według nieoficjalnych informacji, pilotom miał kończyć się dozwolony czas pracy. LOT jednak zaprzecza - donosi tvn24.pl.

Tajemnicze względy techniczne. Premier wymyka się ze szczytu?Źródło: PAP, fot: Paweł Supernak
d20tcvo
d20tcvo

W środę premier Donald Tusk brał udział w nieformalnym szczycie przywódców państw UE w Brukseli. Spotkanie opuścił około godziny 1 w nocy, zanim jeszcze przewodniczący Rady Europejskiej Herman van Rompuy podsumował rozmowy.

Według nieoficjalnych informacji TVN24 "względy techniczne" miały oznaczać, że pilotom rządowego Embraera kończył się czas pracy. Gdyby nie odlecieli przed końcem szczytu, musieliby udać się na obowiązkową przerwę, co oznaczałoby pozostanie w Brukseli na noc.

Biuro prasowe PLL LOT S.A. jednak zaprzecza. "Zdecydowanie chcemy podkreślić, że załoga tego samolotu rządowego odpoczywała w hotelu w Brukseli i nie była limitowana zakończeniem pracy, co oznaczało jej gotowość do rejsu według dyspozycji Pana Premiera". Zastrzega również, że wskazane "względy techniczne (...) nie stoją w ogóle po stronie organizacji rejsu samolotu rządowego przez PLL LOT S.A.".

"Jednocześnie, pragniemy dodać, że kapitan samolotu rządowego przekazał wczoraj wiadomość o granicznym czasie oczekiwania samolotu na odlot, który możliwy był najpóźniej o 1.30. Respektując przepisy prawa lotniczego delegacja polska dostosowała się do granicznego czasu jaki został wyznaczony na operację startu i przylot do Polski" - czytamy w komunikacie PLL LOT S.A.

d20tcvo

Komunikat Centrum Informacyjnego Rządu

"Wczorajszy szczyt Rady Europejskiej trwał dłużej niż przewidywała agenda spotkania. Szef rządu udał się na lotnisko na pół godziny przed jego końcem. W tym czasie nie zapadały już żadne nowe wiążące decyzje, a przewodniczący Rady Europejskiej podsumowywał jedynie ustalenia spotkania. Decyzja premiera podyktowana była otrzymaną od kapitana załogi informacją, że start rządowego samolotu może nastąpić nie później niż o godzinie 1:30 w związku z zagrożeniem przekroczenia czasu pracy załogi samolotu".

d20tcvo
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d20tcvo
Więcej tematów