Tajemnicze odkrycie w Mamerkach. Doprowadzi badaczy do Bursztynowej Komnaty?

Jak przekazali w czwartek przedstawiciele Muzeum w Mamerkach, którzy wraz z badaczami powrócili do poszukiwań pamiątek z II wojny światowej, na terenie Mamerek odnaleziono pięć podziemnych tuneli technicznych.

Miejsca odkryć zostały zamaskowane, aby uniknąć wizyt nieproszonych poszukiwaczy skarbów.

- Dzięki zastosowaniu nowoczesnego georadaru, odnaleźliśmy 5 wejść do podziemnych tuneli technicznych. Jak dotychczas, jest to największe odkrycie na terenie Mamerek - powiedział Bartłomiej Plebańczyk z Muzeum w Mamerkach.

Zobacz też: NIK doniósł na Morawieckiego. Członek Trybunału Stanu zabrał głos

Jak wspomniał przedstawiciel placówki, odkryta sieć tuneli ma co najmniej 50 metrów długości. - Po dokładnym zbadaniu może się okazać jeszcze dłuższa - podkreślił.

Odnalezione kanały stanowią część nieznanego dotychczas systemu podziemnych korytarzy, który wymaga dokładnej penetracji. Teoretycznie mogą stanowić idealne miejsce do ukrycia skarbów, które tak bardzo frapują muzealników z Mamerek. Nie jest jeszcze jasne, czy doprowadzą ich do Bursztynowej Komnaty, ale badacze przyznają, że niczego nie można wykluczyć.

- Wystąpiliśmy o pomoc do profesjonalnej firmy, zajmującej się kamerami inspekcyjnymi, aby przed wejściem wykluczyć obecność niewypałów. Gdy to już się uda, zajmiemy się dokładnym zbadaniem zawartości kanałów - dodał Plebańczyk.

Zejście do tuneli technicznych zaplanowano na drugą połowę czerwca. Teraz przedstawiciele muzeum w Mamerkach zajmą się przygotowaniem formalnych opinii prawnych, niezbędnych do przeprowadzenia tej operacji.

Prowadzone są też rozmowy ze studiami filmowymi, które mogą być zainteresowane udokumentowaniem poszukiwań na potrzeby telewizyjnych programów historycznych.

Historia Bursztynowej Komnaty sięga 1701 roku. Wtedy to pruski król Fryderyk I Hohenzollern, wielki miłośnik "bałtyckiego złota", wymarzył sobie pokój wyłożony tym materiałem.

Prace nad jego marzeniem trwały 11 lat, a do jego realizacji zatrudniono m.in. Andreasa Schlütera i Gottfrieda Wolframa, mistrzów bursztyniarskich z Gdańska. Finalne dzieło miało być imponujące: ściany pokoju o wymiarach 10,5 × 11,5 m w podberlińskim pałacu Charlottenburg pokrywały precyzyjnie dobrane i obrobione kawałki bursztynu.

W 1712 roku, podczas podróży do Karlsbadu, Bursztynową Komnatę zobaczył car Piotr I. Zgodnie z relacjami historyków, pokój zrobił na nim ogromne wrażenie. Kilka lat później, już po śmierci Fryderyka I, dostał go w prezencie od następcy tronu, Fryderyka Wilhelma, jako dowód przyjaźni i potwierdzenie zawartego sojuszu.

Ostatnią pewną informacją dotyczącą Bursztynowej Komnaty jest to, że w 1941 roku została zrabowana przez Niemców, a w 1944 roku komnatę zapakowano do skrzyń i umieszczono w zamkowych podziemiach.

Skarbu przez lata szukały tysiące amatorów, archeologów, urzędników ministerstw kultury Polski, Niemiec (tak Wschodnich, jak i Zachodnich) i ZSRR oraz służby specjalne. Zatrudniano nawet radiestetów i jasnowidzów.

Bursztynowa Komnata została nawet okrzyknięta przez niektórych badaczy "ósmym cudem świata".

Na liście potencjalnych miejsc jej ukrycia wskazuje się m.in. Kraków, Pasłęk, Zamek w Człuchowie, Zamek w Szymbarku, Giżycko, Bolków, czy Mamerki, w których odnaleziono właśnie techniczne tunele.

Źródło: PAP/Wiadomości WP/Wielka Historia