Tajemnicza śmierć Polaka w Holandii. Policja prosi o pomoc
Holenderska policja bada sprawę tajemniczej śmierci 40-letniego Polaka. Opublikowała wizerunek mężczyzny i prosi o pomoc.
Holenderskie służby podały do publicznej wiadomości zdjęcie 40-letniego Polaka, Rafała, z prośbą o wszelką pomoc, która mogłaby przyczynić się do wyjaśnienia okoliczności jego śmierci.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Rrzucili się na pomoc. Dramatyczny moment akcji ratunkowej na Podlasiu
"Czy masz jakieś informacje na temat okoliczności powstania obrażeń, czy masz nagranie z kamery lub inne informacje istotne dla śledztwa? Prosimy o zgłoszenie tego na policję. Możesz to zrobić, dzwoniąc pod numer 0900-8844 lub korzystając z poniższego formularza. Wolisz przekazać swoje informacje anonimowo? Można to zrobić, klikając tutaj lub dzwoniąc pod numer 0800-7000" – zaapelowała holenderska policja.
Tajemnicza śmierć Rafała. Służby badają sprawę
Rafał zmarł w piątek, 3 listopada, w szpitalu, do którego trafił kilka dni wcześniej. Przyczyna jego zgonu jest wciąż przedmiotem intensywnych badań prowadzonych przez śledczych. Wszystko wskazuje na to, że śmierć Polaka mogła być wynikiem przestępstwa.
Informację o 40-letnim Rafał z Bunschoten-Spakenburg, który nagle poczuł się źle, holenderska policja otrzymała we wtorek, 31 października. Stan zdrowia Polaka bardzo szybko się pogarszał, przez co trafił do szpitala.
Rafał został przyjęty z poważnymi obrażeniami. Niestety, pomimo podjętych działań, nie udało się go uratować. 40-letni mężczyzna zmarł w piątek, 3 listopada.
Tajemnicza śmierć Rafała. Tuż przed widziany był dwa razy na tej samej trasie
Holenderskie służby próbują ustalić, co doprowadziło do poważnych obrażeń u 40-latka. Jak poinformowały, przyczyna tych obrażeń nie jest na razie znana. Przypuszczają, że Polak doznał obrażeń najprawdopodobniej w sobotę, 28 października, lub nie później niż 31 października.
W sobotni wieczór, Rafał jechał rowerem z Oude Bocht przez Groen van Prinsterersingel do Jan Schoutenplantsoen. Później tego samego wieczoru pokonał tę trasę w przeciwnym kierunku, ale już pieszo.
Czy ktoś napadł na niego po drodze? Czy został okradziony? Te pytania będą próbowały odpowiedzieć holenderskie służby policyjne, które prowadzą śledztwo w tej sprawie.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Skarżą się na "rasizm". Sankcje szczególnie zabolały Królewiec
Źródło: Holenderska policja