Tajemnicza śmierć dwulatka - badania DNA nie pomogły

Śledczy porównali DNA chłopca, którego ciało znaleziono wiosną w stawie na obrzeżach Cieszyna (Śląskie), z kodami genetycznymi osób z policyjnej bazy danych. Kilka osób ma podobny kod; to nie wystarcza, by ustalić tożsamość dziecka - poinformowała bielska Prokuratura Okręgowa.

- Kilka osób ma część kodu podobną, zbliżoną do chłopca, ale absolutnie nie jest on taki sam - powiedziała rzecznik prokuratury Małgorzata Borkowska. Dodała, że nie zbliżyło to śledczych do ustalenia tożsamości dziecka, bo danych jest za mało.

Prokuratorzy sprawdzają także, gdzie mogły zostać kupione ubranka, w których był chłopiec. Być może zapłacono za nie kartą płatniczą lub kredytową. Ustalili już kilkadziesiąt kart, których używano płacąc za podobną odzież.

Borkowska wyjaśniła, że śledczy dysponują jedynie niepełnym, kilkucyfrowym numerem karty oraz nazwą operatora. By uzyskać pełne dane dotyczące właściciela konta, muszą wystąpić do sądu o zwolnienie z tajemnicy bankowej. - Musielibyśmy jednak wiedzieć, o jaki bank chodzi. My wiemy natomiast tylko tyle, że to przykładowo karta visa, a ta firma produkuje karty dla różnych banków - dodała Borkowska.

Rzecznik zapewniła, że w sprawie śmierci dziecka pod uwagę branych jest wiele wersji wydarzeń. - Weryfikujemy wszystkie zabezpieczone ślady i badamy je pod kątem ewentualnego ujawnienia w przyszłości sprawcy - dodała.

Śledztwo w sprawie śmierci chłopca ma trwać do końca roku. Prokuratorzy na razie nie zastanawiają się nad kwestią jego przedłużenia. Borkowska zapewniła jednak, że umorzenie nie oznacza całkowitego zamknięcia poszukiwań bliskich dziecka i wyjaśnienia zagadki jego śmierci. - W każdej chwili, gdy pojawi się ślad czy dowód, może dojść do podjęcia postępowania. To nie jest kres sprawy - powiedziała.

Zwłoki dziecka zauważyli 19 marca w stawie na obrzeżach Cieszyna dwaj przechodzący w pobliżu chłopcy. Ciało leżało tam kilka dni. Przyczyną śmierci był uraz jamy brzusznej. Pod koniec kwietnia chłopiec został pochowany w Cieszynie.

Dotychczasowe próby ustalenia przez cieszyńskich policjantów tożsamości dziecka nie przyniosły efektu. Przyjąć można jedynie, że dziecko nie pochodziło z Cieszyna, ani też z województwa śląskiego. Tu funkcjonariusze sprawdzili rodziny, w których są chłopcy w podobnym wieku.

Policjanci przypominają rysopis chłopca: wiek z wyglądu około dwóch lat, wzrost około 85 cm, szczupłej budowy ciała, twarz pociągła, czoło wysokie, usta średniej wielkości, cera blada, włosy krótkie proste blond, uszy duże przylegające, nos mały, oczy niebieskie, uzębienie pełne. Jego portret można zobaczyć na stronie śląskiej policji (www.slaska.policja.gov.pl)
.

Wybrane dla Ciebie

Izrael intensyfikuje działania. Ostrzegli mieszkańców Gazy
Izrael intensyfikuje działania. Ostrzegli mieszkańców Gazy
Teraz Sikorski odpowiedział. "Dlaczego pańscy ludzie donosili"
Teraz Sikorski odpowiedział. "Dlaczego pańscy ludzie donosili"
"Może przyjechać". Zełenski składa propozycję Putinowi
"Może przyjechać". Zełenski składa propozycję Putinowi
Teorie spiskowe wokół śmierci kandydatów w Niemczech. Zmarło 16
Teorie spiskowe wokół śmierci kandydatów w Niemczech. Zmarło 16
Tajemniczy obiekt odkryty nad Wisłą. Co to może być?
Tajemniczy obiekt odkryty nad Wisłą. Co to może być?
Przewoził 11 migrantów. Ukrainiec zatrzymany
Przewoził 11 migrantów. Ukrainiec zatrzymany
"Żurek dopuszcza się deliktu". Braun reaguje na wniosek do PE
"Żurek dopuszcza się deliktu". Braun reaguje na wniosek do PE
Tragiczny wypadek polskiej turystki nad jeziorem Garda. Nie żyje
Tragiczny wypadek polskiej turystki nad jeziorem Garda. Nie żyje
Zabił ją w pociągu w USA. Niedawno uciekła z Ukrainy
Zabił ją w pociągu w USA. Niedawno uciekła z Ukrainy
Tusk spełni obietnice? Polacy ocenili w sondażu WP
Tusk spełni obietnice? Polacy ocenili w sondażu WP
Kuriozalny dokument KEP. Co biskupi naprawdę myślą o katechezie [OPINIA]
Kuriozalny dokument KEP. Co biskupi naprawdę myślą o katechezie [OPINIA]
Ostre spięcie z Sikorskim. Szef gabinetu Nawrockiego: To niepoważne
Ostre spięcie z Sikorskim. Szef gabinetu Nawrockiego: To niepoważne