Tajemnicza skrzynia znaleziona w zielonogórskim ratuszu
Metalową skrzynię o rozmiarach 100 na 50 centymetrów znaleziono podczas prac porządkowych w budynku ratusza w Zielonej Górze - donosi "Gazeta Lubuska". W pewnym momencie obluzowało się kilka cegieł ze ściany a za nimi ukazał się bok skrzyni. Nie wiadomo, co w niej jest, bo jest zamknięta. Otworzą ją dopiero historycy w Muzeum Ziemi Lubuskiej.
Julia Orlicka-Jasnoch, archeolog z Muzeum Archeologicznego Środkowego Nadodrza opowiada gazecie, że w sali po byłej restauracji prowadzono prace porządkowe pod nadzorem archeologicznym. W pewnym momencie obluzowało się kilka cegieł ze ściany. A za nimi pokazała się zakurzona skrzynia.
Bartosz Kalembkiewicz z urzędu miasta potwierdza: - Faktycznie, jest znalezisko.
Miejska konserwator zabytków Izabela Ciesielska mówi, że skrzynia ma 100 na 50 centymetrów. Prawdopodobnie jest z początku XIX wieku, chociaż nie jest datowana. Może należała do winiarzy, bo są na niej winiarskie ornamenty...
- Jeśli kiedyś ukrywano jakieś skarby, to najczęściej były to kosztowności, przedmioty chowane jak do banku - opowiada dziennikarzom "Gazety Lubuskiej" Julia Orlicka-Jasnoch. - Albo też robiono to w celach wotywnych, czyli składano ofiarę, podziękowanie.
Skrzynia pojechała do Muzeum Ziemi Lubuskiej. A tam zamknięto ją w jednej z sal. - Dziś jej nie będziemy otwierać, przyjdźcie jutro. Może coś więcej będzie wiadomo - powiedział dziennikarzom dyrektor muzeum Andrzej Toczewski.
Niewykluczone, że skrzynia nie jest rzeczywistym zabytkiem, a tylko elementem zabawy związanej z "Winobraniem", imprezy, rokrocznie odbywającej się w Zielonej Górze.