Zgodnie z informacjami płynącymi z MON, w tym roku na ćwiczenia wojskowe wezwanych może być nawet 200 tys. obywateli. - Jeśli to mają być żołnierze powołani na kilkudniowe szkolenia, które nie przygotują nam specjalistów, ale mięso armatnie, to nie jest to sensowne szkolenie - ocenia gen. Waldemar Skrzypczak.