W rękach pięcioletniej córki radnego z Dąbrowy Górniczej samoistnie zapalił się balon. Dziewczynka ma poparzone palce i włosy. Zdaniem Kamila Dybicha nieuczciwy sprzedawca napełnił swoje zabawki nie helem, a łatwopalnym wodorem. - Nie chcę myśleć, co by się stało, gdyby przykleił się do twarzy Ani - mówi radny.