syria(strona 68/94)

Bilans przemocy w Syrii ze strony sił reżimu prezydenta Baszara el-Asada wyniósł w sobotę 94 ofiar śmiertelnych, w tym 68 cywilów - podało w komunikacie Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka.

Ponad 3 tys. ludzi zgromadziło się w stolicy Tunezji Tunisie przed siedzibą centrali związkowej UGTT, domagając się ustąpienia rządu i krytykując liczne ataki na siedziby związkowe w kończącym się tygodniu.

Co najmniej 103 osoby, w tym 14 dzieci, zostało zabitych w Syrii przez siły prezydenta Baszara el-Asada, podczas gdy w Tunisie przedstawiciele 60 krajów i organizacji naradzali się, jak pomóc syryjskiej opozycji - podali obrońcy praw człowieka.

Syria dała Tunezji i Libii 72-godzinny termin na zamknięcie ich ambasad w Damaszku - poinformowały tamtejsze źródła oficjalne.

Egipt obchodził pierwszą rocznicę obalenia prezydenta Hosniego Mubaraka. Wezwanie na ten dzień do strajku generalnego w proteście przeciwko powolnemu tempu odchodzenia od rządów wojskowych spotkało się jednak ze słabym odzewem.

Fotograf "New York Timesa", Hiszpan Samuel Aranda zwyciężył w 55.
edycji prestiżowego konkursu World Press Photo of the Year 2011. Zwycięskie zdjęcie przedstawia kobietę obejmującą rannego krewnego po antyrządowej demonstracji w Jemenie. Wśród laureatów jest dwóch Polaków.

Opozycyjni aktywiści poinformowali, że siły rządowe wznowiły ostrzał miasta Homs w centrum kraju. Twierdzą, że podczas ataku zginęło 19 osób, a w ciągu ostatnich kilku dni ponad 300. Syria twierdzi, że Homs jest polem walki z "terrorystami".

Egipski minister spraw wewnętrznych polecił szpitalowi w więzieniu Tora pod Kairem poczynić przygotowania do przyjęcia byłego prezydenta Hosniego Mubaraka, który ma być przetransportowany ze szpitala wojskowego - poinformowały w niedzielę władze Egiptu.

Ambasada Syrii w Canberze została zaatakowana i częściowo zniszczona przez dziesiątki demonstrantów, potępiających rządy syryjskiego prezydenta Baszara el-Asada oraz atak sił rządowych na miasto Hims, gdzie zginęło co najmniej 230 osób, a 700 zostało rannych.

Demonstranci wdarli się w piątek do budynku ambasady Syrii w Berlinie i zdemolowali część pomieszczeń - poinformowała policja. Niemieckie władze przeprosiły syryjskich dyplomatów za ten incydent.

Podczas uroczystości pogrzebowych w syryjskim mieście Duma, policja otworzyła ogień w stronę tłumu. Duma od wybuchu syryjskiej rewolucji 10 miesięcy temu jest jednym z bastionów oporu przeciwko reżimowi prezydenta Baszara al-Asada. W ostatni weekend miastem znów wstrząsnęły strzelaniny i eksplozje.

Szef Narodowej Rady Libijskiej (NRL) Mustafa Dżalil ostrzegł, po sobotnim wdarciu się protestujących na teren kompleksu administracyjnego w Bengazi, że Libii może grozić osunięcie się w "bezdenną otchłań".

Syryjscy rebelianci opanowali w sobotę kilka rejonów Doumy - jednego z przedmieść stolicy kraju Damaszku - poinformowały źródła opzycyjne. Według tych źródeł, toczą się tam ciężkie walki.

Podczas spotkania z królem Jordanii w Białym Domu, prezydent USA Barack Obama ponownie potępił brutalne tłumienie rewolty antyrządowej w Syrii przez reżim prezydenta Baszara el-Asada i poinformował o krokach, które zmusiłyby go do ustąpienia.

Syryjska telewizja opublikowała nagranie przedstawiający środowy zamach w mieście Hims, w którym zginęło co najmniej dziewięć osób, w tym francuski reporter Gilles Jacquier. Reżim oskarża o atak moździerzowy "terrorystów", jednak opozycja podejrzewa, że zamach jest dziełem rządzących, którzy chcą wzmocnić tezę, że walczą z rebeliantami wspieranymi przez wrogie siły zewnętrzne, a nie z powszechną prodemokratyczną rewolucją.

Syria stała się polem zażartej bitwy w geopolitycznej batalii, rozgrywanej o prymat na Bliskim Wschodzie między regionalnymi mocarstwami. W rozgrywce tej aktywnie uczestniczą również potęgi globalne spoza regionu - USA, Rosja, a nawet Chiny. Prezydent Syrii Baszar al-Asad ma wiele szczęścia, bo sytuacja międzynarodowa sprzyja trwaniu jego reżimu, mimo masowych protestów i demonstracji, które trwają od początku Arabskiej Wiosny. O tym, jak mogą potoczyć się losy syryjskiego powstania, pisze dla Wirtualnej Polski Jerzy T. Leszczyński.