Snajperzy na dachach, tajniacy wmieszani w tłum, tysiące uzbrojonych policjantów, punkty kontrolne, psy tropiące, prywatni ochroniarze i komandosi w pogotowiu - to nie przygotowania do wojny, ale ślubu księcia Williama i Kate Middleton. Tego dnia w Londynie mają się pojawić koronowane głowy z całego świata, a na część młodej pary będą wiwatować liczni poddani i turyści. Wszystko przy włączonych kamerach. Idealna okazja do ataku terrorystów?