Gdy we wrześniu 1952 r. szczecińscy milicjanci przeprowadzili nalot na mieszkanie cieszącego się w okolicy złą sławą Józefa Cyppka, dokonali makabrycznego odkrycia. Ściany i podłoga izby mieszkalnej ociekały krwią, zaś na podłodze i meblach znajdowały się ludzkie wnętrzności. To on, rzeźnik z Niebuszewa w bestialski sposób zamordował swoją sąsiadkę, niespełna 20-letnią Irenę J., matkę kilkumiesięcznego chłopca. Był prawdopodobnie pierwszym seryjnym mordercą w powojennej Polsce. Prawdopodobnie, gdyż w urządzonym w szczecińskim sądzie błyskawicznym procesie udowodniono mu zaledwie jedną zbrodnię - pisze dr Paweł Więckowski w artykule dla WP.