- Analizujemy, jakie można podjąć kroki, żeby szybko zabezpieczyć to miejsce, w którym doszło do wypadku. Nie po to, by można było jeździć bezpiecznie, tylko odwrotnie, by uniemożliwić w tym miejscu jazdę na sankach - mówi WP Monika Beuth-Lutyk, rzecznik prasowy Urzędu Dzielnicy Ochota w Warszawie. To reakcja urzędu po tragicznym wypadku 12-latka, który zjeżdżając z górki uderzył się w głowę. Chłopiec zmarł.