Wstępne analizy katastrofy, w której w Etiopii zginęło 157 osób wskazują, że tragedia nie była efektem błędów po stronie pilotów. Zaznaczono jednak, że przygotowanie specjalistycznego raportu w tej sprawie może zająć rok.
Eksperci z Etiopii i USA analizują zapisy z odnalezionych czarnych skrzynek. Pierwsze badania wskazują, że wiele elementów katastrofy było podobnych do tych, które przydarzyły się podczas awarii takiego samego samolotu w październiku w Indonezji.
Grek Antonis Mawropulos spóźnił się kilka minut na lot ze stolicy Etiopii Addis Abeby do Nairobi w Kenii. To uratowało mu życie. W katastrofie zginęło bowiem 157 osób - wszyscy pasażerowie lotu. Mężczyzna o tragedii dowiedział się podczas odprawy na następny lot.
Wśród ofiar katastrofy etiopskiego samolotu, który w niedzielę spadł niedaleko Addis Abeby, jest dwóch Polaków. Rzeczniczka MSZ Ewa Suwara powiedziała WP, że ich tożsamość jest znana. Członkowie jednej z rodzin są już w drodze do Etiopii.
W tragicznym wypadku Ethiopian Airlines życie straciło 157 osób. Wiele z nich to pracownicy organizacji międzynarodowych, w tym Banku Światowego i Międzynarodowej Organizacji ds. Migracji.