Jedną z widocznych pozostałości irlandzkiego imperium, które, jak wiemy, aktualnie zajmuje się sępieniem unijnych miliardów, są puste bloki i biurowce, zwane "osiedlami duchów”. Nikt ich nie zamieszkuje i nie zamieszka, ponieważ Polacy, którzy je budowali, zdążyli pozbawić Irlandię swojego towarzystwa i udali się na podbój innych regionów Europy, zaś miejscowi, których już nie kręci życie na kredyt, nie kwapią się z ich kupnem lub uciekli na antypody - pisze Piotr Czerwiński w Wirtualnej Polsce.