Tadeusz Cymański: wolałbym, żeby Lepper poszedł do sądu
(RadioZet)
05.06.2007 10:23
: „Nie chciało mi się”, tak powiedział wczoraj wiceminister polskiego rządu na pytanie dlaczego nie pojawił się przed obliczem sądu. I co pan na to panie przewodniczący? Wicepremier rządu PiS. : Ja na pewno na to nie jak na lato. Wicepremier rządu koalicyjnego, rządu PiS, Samoobrony i LPR. Myślę że podlega ocenie i jest to zawsze jedna ocena formalno-prawna, a więc kwestia oceny postępowania zgodnego z kanonami prawa i jest jeszcze kwestia oceny taka etyczna, taka publiczna, społeczna i ta wypada tutaj dużo gorzej, bo zawsze ten odbiór jest nie najlepszy. Chociaż jak powiedział rzecznik rządu, zgodnie z wymogami prawa skorzystał z pewnych uprawnień, oświadczył, czy poinformował rząd, że godzi się na postępowanie bez jego udziału. : Dobrze, ale czy to pana nie razi, że to wicepremier rządu daje nam przykład: „Nie chce mi się”. : Przykład idzie z góry, ale każdy pracuje też na swoją własną opinię i mnie jako człowieka, jako obywatela, również jako posła PiS ta postawa nie podoba się. : Nie podoba się. :
Wolałbym, żeby Andrzej Lepper poszedł, żeby dał przykład i żeby od tego zaczął. I zresztą wielu doradców jego mówi, że jest to nie w jego interesie, bo sąd aczkolwiek ma zawiązane oczy, jak Temida, ale jednak postawa wezwanych, czy podejrzanych w postępowaniu zawsze też może mieć wpływ nawet na werdykt, bo sędzia nawet najlepszy też tylko człowiek. : A proszę powiedzieć panie przewodniczący co takiego jest w PiS i LPR co kręci PiS, że proponujecie państwo, PiS proponuje żeby obniżyć próg wyborczy, żeby LPR dostał się w następnych wyborach do sejmu, bo w następnych wyborach bez obniżenia progu jak widać szans nie ma? : To znaczy ja nie wiem czy nas kręci. My staramy się wbrew temu co niektórzy bardzo złośliwie, uszczypliwie, czy wręcz w histeryczny sposób próbują nam przypisać, czy w ogóle, jeżeli patrzymy na demokrację można różnie odczuwać a nawet rozumieć. Ale jest dobrze jeśli z jednej strony system demokratyczny pozwala, czy nie dopuszcza do rozdrobnienia, do szaleństwa tej, tego zróżnicowanego,
rozkrzyczanego wielogłosu w sejmie a z drugiej strony aby system uszanował głosy wyborców. Chodzi o to jeżeli kilka tysięcy ludzi głosuje na jakąś partię a następnie nie ma nikogo w sejmie to też jest przykre i nie wiem czy aż tak demokratyczne. : Ale też inne partie mają jakieś tam głosy wyborców i też ktoś inny powinien wyciągnąć do nich rękę – tak? : Oczywiście i inni mogliby z tego korzystać. No nie ma jeszcze tak dobrze – mówię to z lekką ironią – żebyśmy mogli sobie ordynację dla siebie tylko pisać. : No właśnie. : Jeżeli będzie rozwiązanie w sejmie, ono zawsze będzie dotyczyć wszystkich, tak jak byliśmy niedawno w wyborach samorządowych wielkie larum, wielki krzyk i co i całkiem nieźle wyszło, skorzystali z tego inni, w wielu przypadkach nie my. : Wyszło na to, że trzeba było zrobić koalicję z PSL bo się nie dało... : Ale wyszło różnie i każdy, wyborcy mają swoje, wiedzą swoje. Coraz bardziej świadomie Polacy głosują. Ja bym się nie obawiał. : Czy jest pan za tym żeby obniżyć próg wyborczy dla LPR i
dla Samoobrony? : Nie ja nie mam wyrobionego zdania, bo mnie się wydaje, że to ma swoje walety i wady i to nie jest tak, że to my proponujemy, czy nalegamy, czy forsujemy. Nie, jest rozważana taka propozycja, premier to potwierdził, ale bardzo elegancko bez krzyku. Nie obnosimy się tym, ale nie ukrywamy że jest rozważane. : I nie ukrywamy, że jest to nie nasza propozycja tylko propozycja LPR. : Tak, ale tego też nie powiedział. Powiedział premier, że jeden z koalicjantów – bardzo elegancko, żeby niepotrzebnie nie narażać na emocje tego koalicjanta. : Ale jakie mogły być emocje tego koalicjanta gdyby się okazało, że on to zaproponował, nie rozumiem? : A ja wiem? Ktoś mógłby pomyśleć, że napręża muskuły, bo to jest oznaką na pewno nie siły ale bardziej słabości, jeśli ktoś zabiega o obniżenie progu – prawda? Więc nie jest elegancko w tym momencie wskazywać, albo nawet sugerować że to ten, czy tamten. : Cóż za elegancja panuje w koalicji, to niezwykłe. : Trzeba, ale taki piękny poranek w Gdańsku, rześki, jestem
dobrze nastrojony. : Skoro jest pan w Gdańsku i blisko Sopotu, czy pan wczoraj pod domem Lecha Wałęsy gdzie urządzono pikietę z okazji rocznicy... : Nie, przeczytałem w porannej prasie, że była taka pikietka – skromna. : Pikietka zorganizował działacz PiS Michał Strużyk – dobrze zrobił? : No skorzystał z demokracji – mają prawo. : Dobrze, ale co powie starszy kolega? : Nie wiem, ja bym, no mnie się wydaje, że jest to jakaś manifestacja ponieważ mieliśmy rocznicę... : Wiemy, że jest to manifestacja – co doradzałby starszy kolega młodszemu? Chodzić na takie manifestacje, organizować takie manifestacje, czy nie pod domem Lecha Wałęsy? : Ja nie wiem, czy ja bym poszedł na to, ale ja szanuję to prawo. To jest wyraz protestu. Ocena tamtych dni została bardzo dokładnie omówiona w mediach w przekazie. Młodzi ludzie mają prawo manifestować i reagować mocniej. W miarę lat więcej dostojeństwa, spokoju, to też jest chyba charakterystyczne nawet w polityce. : Ja pamiętam pikiety, które były pod Belwederem i tam nie byli
młodzi ludzie, nie stali tylko... : Jest wiele innych również, nie tylko historyczny spór czy żal do Lecha Wałęsy, ale również obecna jego postawa i zachowanie musi budzić i to może by było bardziej powodem do pikiety, dlatego, że legendarny przywódca robotników, człowiek jak by nie patrzeć jest pewnym symbolem i postacią w polskich najnowszych dziejach, no zaangażował się myślę w sprawy nie najlepsze i bardziej powinien się poświęcić bieżącym problemom milionów Polaków, nie angażować się... : No dobrze poświęćmy my się teraz. Jak pan wie lekarze z MSWiA protestują przeciwko temu jak są traktowani przez CBA, jak im się przeszkadza w pracy i piszą list do premiera – i co pan na to? : Ja na to i na inne tematy, które dzisiaj tak absorbują media, ja myślę, że to wszystko jest jednak podszyte też sporem politycznym i wypacza rzeczywisty obraz problemów i konfliktów. Jeżeli chodzi o ten temat to chciałbym powiedzieć, nie ma możliwości przeprowadzenia dochodzenia, czy śledztwa, czy nawet ustalenia stanu
faktycznego w tej sprawie i wielu innych, jak jednak przez analizę i często trzeba robić analizę pełną – mówię to jako były kontroler ponieważ badanie wyrywkowe... : Ale panie pośle dziesięć tysięcy akt pacjentów jest w rękach CBA i policji. : To jest inny aspekt. To, że bardzo szerokie badanie jest źródłowe na podstawie dokumentów i analizy akt w szpitalu to jest jedno, a problem ochrony danych osobowych, również bardzo osobistych, to jest drugie. Wczoraj rozmawiano, wczoraj pani redaktor była z ministrem MSWiA uprzejma o tym mówić. Te sprawy wymagają rozmowy na najwyższym szczeblu, między szefem CBA a ministrem MSWiA i to będzie przeprowadzone tak aby nie było, żeby nie był narażony na szwank najbardziej osobisty interes obywateli. Natomiast problem... : Obywateli i obywateli polityków również. : Pacjentów. : I również polityków, bo akta polityków są również w rękach CBA. : A to już jest bardzo delikatna insynuacja i ja tu bym bardzo ostrożnie... : Ale jak insynuacja, to nie jest insynuacja panie pośle. :
Zaraz, zaraz sugerowanie... : To nie jest insynuacja, tylko to jest prawda. W szpitalu MSWiA leczą się politycy i właśnie... : A czym się różni polityk od Kowalskiego, od Malinowskiego? To, że na Wołowskiej akurat się leczą posłowie, ale to nie jest powód ani nawet pretekst aby sugerować – bo tak należy odczytywać, że badania i wzięcie tych dokumentów może mieć na celu wejście w posiadanie dokumentów osobistych, intymnych. Tak nie powinniśmy robić dlatego, że jest to sugerowanie... : Tak zrobiono – intencja – taka jest prawda. : Nie widzę w tym nic nadzwyczajnego, że w toku badania i śledztwa będą analizowane w tym szpitalu konkretnym dokumenty wszystkich pacjentów. Ale tu się nie patrzy a, b, c, tylko wszyscy są równi, a że tam się znajduje śmietana... : A tu się patrzy c, b, a. : No tak, a, b, c. Ale że tam się znajduje tak zwana śmietanka i wielu wybitnych ludzi, bo na Wołowskiej szpital sławny, wielki, warszawski. Tam się leczą ministerstwa, tam się leczą posłowie, ale dlaczego ma prokurator dzielić czy
zmieniać postępowanie. Procedura jest sztywna, tu nie ma zmiłuj się. PiS traktuje wszystkich równo. : Tu nie ważne czy Kowalski, czy poseł sejmu ma prostatę czy nie. Prostata jest jedna. Dziękuję gościem... : Wszystkich jednakowo trzeba traktować. : Oczywiście. Gościem Radia ZET był Tadeusz Cymański.