Tablica odsłonięta - obrońcy krzyża: wstyd i hańba!
Na fasadzie Pałacu Prezydenckiego od strony Krakowskiego Przedmieścia odsłonięto i poświęcono tablicę upamiętniającą ofiary tragedii smoleńskiej. Pod tablicą złożono kwiaty. Nie obyło się bez incydentu - podczas uroczystości ze strony "obrońców krzyża" można było usłyszeć okrzyki: "wstyd!", "hańba!". Tymczasem kancelaria prezydenta poinformowała, będzie druga tablica upamiętniająca parę prezydencką, która w niedługim czasie zostanie odsłonięta w pałacowej kaplicy.
12.08.2010 | aktual.: 12.08.2010 15:02
Druga tablica ma upamiętniać parę prezydencką, tragicznie zmarłych pracowników Kancelarii Prezydenta oraz Biura Bezpieczeństwa Narodowego
Zamontowana w ciągu godziny
Tablicę zamontowano nieoczekiwanie w ciągu godziny, zaraz po tym, jak stołeczny ratusz poinformował, że konserwator wyraził zgodę na upamiętnienie ofiar, w formie zaproponowanej przez kancelarię prezydenta. Tablica wykonana jest z granitu - tego samego kamienia, z którego powstanie pomnik upamiętniający ofiary katastrofy smoleńskiej na Cmentarzu Powązkowskim.
Na tablicy widnieje krzyż i napis: "W tym miejscu w dniach żałoby po katastrofie smoleńskiej, w której zginęło 96 osób, wśród nich prezydent Lech Kaczyński z żoną i były prezydent RP na uchodźstwie Ryszard Kaczorowski, obok krzyża postawionego przez harcerzy gromadzili się licznie Polacy, zjednoczeni bólem i troską o losy państwa".
Oficjalne odsłonięcie i poświęcenie tablicy odbyło się kilka minut po godz. 11; odmówiono również krótką modlitwę w intencji ofiar katastrofy. Pod tablicą złożono wieniec z biało-czerwonych kwiatów i zapalono znicze. W uroczystości udział wzięli wiceprezydent Warszawy Jacek Wojciechowicz oraz szef Kancelarii Prezydenta RP Jacek Michałowski. Kilka sekund po odsłonięciu tablicy rozległy się oklaski, a zaraz potem ze strony "obrońców krzyża" padły okrzyki: "wstyd!", "hańba!", "to przykład arogancji władzy!". Pod krzyżem widoczne są transparenty: "Polsko obudź się" i "Non possumus".
Premier Donald Tusk powiedział, że odsłonięcie tablicy powinno rozładować emocje. - Już nikt nie będzie mógł kwestionować dobrej woli pana prezydenta (Bronisława Komorowskiego)
jeśli chodzi o potrzebę trwałego upamiętnienia masowej żałoby po śmierci prezydenta (Lecha Kaczyńskiego), jego małżonki i ofiar smoleńskich - powiedział Tusk.
Tusk odniósł się też do ekspresowego tempa zawieszenia tablicy. - Trudno się specjalnie czepiać tej decyzji - powiedział. - Ona idzie w tę stronę, której oczekują ci najbardziej przejęci sytuacją. - Nie chodzi o to, by kilku posłów z PiS miało satysfakcję, a aby zakończyć ten spektakl - zakończył.
"Nie chcieliśmy dopuścić do gorszących scen"
Nie chcieliśmy znowu dopuścić do gorszących scen - w ten sposób szef kancelarii prezydenta Jacek Michałowski tłumaczył szybką decyzję o zorganizowaniu uroczystości odsłonięcia tablicy. Jego zdaniem spór wokół krzyża na Krakowskim Przedmieściu trwa już za długo. Jak dodał, 3 sierpnia podczas nieudanej próby przeniesienia krzyża sprzed Pałacu Prezydenckiego do kościoła św. Anny sytuacja "była naprawdę nieprzyjemna i niebezpieczna". Prezydencki minister zaznaczył, że było mu wówczas "szalenie przykro", a momentami czuł się "zagubiony i przerażony".
Michałowski powiedział, że projekt tablicy był konsultowany z wieloma osobami, a głównymi partnerami było miasto i kancelaria prezydenta.
W ocenie ministra, odsłonięcie tablicy otwiera drogę do zrealizowania porozumienia z 21 lipca między Kurią Metropolitarną, harcerzami a kancelarią o przeniesieniu krzyża. - Jestem przekonany, że jesteśmy na właściwej drodze w tej sprawie. Jestem przekonany, że to co się działo do tej pory, powinno powoli dobiegać końca - podkreślił Michałowski.
Wiceprezydent Warszawy Jacek Wojciechowicz powiedział po odsłonięciu pamiątkowej tablicy na Pałacu Prezydenckim, że miasto nie jest stroną w konflikcie wokół krzyża. - Nagłaśnianie tego sporu nikomu nie służy - zaznaczył.
- Miasto nie jest oczywiście stroną w tym całym sporze. Natomiast próbujemy ze swojej strony pomóc, aby tę trudną sytuację rozwiązać - powiedział Wojciechowicz dziennikarzom.
Zaznaczył, że miasto oczekuje, by ta sytuacja zmierzała ku rozwiązaniu "maksymalnie dobremu dla wszystkich".
"Tablica to za mało"
Zdaniem osób czuwających przy krzyżu tablica nie jest dość okazałym upamiętnieniem ofiar. Ich zdaniem powinny być upamiętnione pomnikiem, a nie tablicą.
We wtorek kancelaria prezydenta wydała oświadczenie, że wraz z władzami miasta i innymi partnerami intensywnie pracuje nad tym, by odpowiednio upamiętnić prezydenta Lecha Kaczyńskiego i inne ofiary katastrofy z 10 kwietnia.
Wcześniej ludzie czuwający pod krzyżem przed Pałacem Prezydenckim zapowiadali, że nie opuszczą tego miejsca, dopóki nie będzie oficjalnej zgody na budowę tam pomnika lub tablicy upamiętniającej ofiary.