Tablet PC, czyli niespełniona obietnica




A miało być tak pięknie - gdy w 2002 r. oficjalnie zaprezentowano "tabletową" wersję systemu Windows XP oraz pierwsze prawdziwie tablety PC, Billl Gates zapowiadał, iż w 2006 r. urządzenia takie stanowić będą większość komputerów sprzedawanych na całym świecie. Niestety, wystarczy rzut oka na statystyki sprzedaży "pecetów" by zorientować się, jak bardzo pomylił się współzałożyciel Microsoftu - w ciągu minionego roku tablety stanowiły zaledwie ok. 2% wszystkich sprzedanych na całym świecie komputerów przenośnych. Co jest przyczyną takiej sytuacji? Analitycy wymieniają kilka podstawowych powodów - ich zdaniem tablety są wciąż zbyt drogie, rozpoznawanie pisma ręcznego nie działa tak, jak powinno, a poza tym konsumenci nie zostali należycie poinformowani o zaletach tych urządzeń. Na domiar złego do niedawna do tabletu niezbędne było posiadanie specjalnej wersji Windows XP. Może premiera Visty - systemu, który w niektórych wersjach "natywnie" obsługuje tablety PC, zmieni coś w tej kwestii?
Przypomnijmy: gdy w 2002 r. oficjalnie zaprezentowano pierwsze tablety, Microsoft prognozował, że już w roku następnym - czyli 2003 - na całym świecie sprzeda się co najmniej milion takich urządzeń. Analitycy firmy Gartner byli zdecydowani ostrożniejsi - szacowali, iż w 2003 r. nabywców znajdzie ok. 230 tys. Pomylili się tylko o 5 tys. - rzeczywista sprzedaż wyniosła ok. 225 tys. urządzeń.

06.03.2007 13:30

Obraz
© Tablet PC pozwala na sporządzanie notatek bezpośrednio na ekranie komputera

W ciągu kolejnych kilku lat zainteresowanie tabletami powoli rosło, ale nie tak, jak życzyłby sobie tego Microsoft ( główny entuzjasta tabletów ). Milion tabletów sprzedano dopiero w 2006 r. Warto też wspomnieć, iż 18 miesięcy temu firma IDC opublikowała prognozę, z której wynikało, iż w 2010 r. na całym świecie sprzeda się już ok. 7 mln tabletów. Tyle tylko, że raptem kilka miesięcy później ci sami eksperci obniżyli swoją prognozę do 5 mln. W tej chwili, wedle danych IDC, tablety stanowią mniej niż 2% wszystkich sprzedawanych komputerów przenośnych. Być może w tym roku ich producentom uda się zwiększyć udział w rynku do 3%. Tyle, że to wciąż mało imponujący wynik - szczególnie w zestawieniu z entuzjastycznymi zapowiedziami Gatesa...

Dlaczego więc jest tak źle, choć miało być tak pięknie? Analitycy wymieniają tu siedem podstawowych problemów, które sprawiły, że tablety wciąż pozostają raczej ciekawostką, niż narzędziem pracy milionów użytkowników...

Obraz
© Typowy tablet PC firmy Gateway w akcji

Powód nr 1. Tablety są za drogie

Cóż, to fakt - tablet PC jest zwykle droższy o 200 - 300 USD od typowego notebooka o podobnych parametrów. To oznacza, iż przeciętny tablet kosztuje od 1,2 do 1,8 tys. USD - czyli zdecydowanie więcej, niż przeciętny konsument jest skłonny wydać na nowy komputer.

Co gorsze - analitycy Gartnera prognozują, iż w 2007 r. na pewno nie należy spodziewać się znaczących obniżek cen tych urządzeń. Jest też całkiem prawdopodobne, że na cięcia trzeba będzie poczekać co najmniej do 2009 r. Główną przyczyną tego stanu rzeczy są utrzymujące się od lat wysokie ceny komponentów niezbędnych do zbudowania wyświetlacza tabletu. Chodzi tu przede wszystkim o matryce IPS oraz urządzenia do digitalizacji elektromagnetycznej ( dzięki nim możliwe jest pisanie rysikiem na ekranie tabletu ). Koszty podnosi też montowanie w tabletach dysków 1,8" oraz niskonapięciowych procesorów.

Eksperci sądzą, że tablety zawsze będą trochę droższe niż standardowe notebooki - liczą jednak na to, iż z czasem klienci zaczną rozumieć, że za dodatkowe pieniądze otrzymują dodatkową funkcjonalność. W USA coraz więcej instytucji zaczyna doceniać tablety - okazuje się, że w pewnych zastosowaniach są one nieocenione. Wszędzie tam, gdzie użytkownik korzysta z komputera stojąc i po prostu zaznaczając na ekranie określone pola czy wpisując niewielkie notatki - czyli np. w służbie zdrowia, czy logistyce - tablety PC sprawdzają się doskonale.

Obraz
© Tablet HP z zewnętrzną klawiaturą

Warto też podkreślić, iż dysproporcja cenowa pomiędzy typowymi notebookami a tabletami powoli maleje - jak już wspomnieliśmy, w tej chwili różnica w cenie wynosi zwykle 200 - 300 USD. Przypomnijmy, iż w 2002 - 2003 r. tablety bywały nawet o 1000 USD droższe od typowego laptopa.

Powód nr 2. Technologie dotykowe wciąż nie zdobyły odpowiedniej popularności

Tutaj powodem porażki tabletów wydaje się... klasyczna klawiatura. "Ludzie tak bardzo przyzwyczaili się, że podstawowym narzędziem do wprowadzania danych do komputera jest klawiatura, że trudno im przekonać się do innych rozwiązań. Przyzwyczajenie to jest dodatkowo potęgowane przez popularność różnego rodzaju urządzeń przenośnych z klawiaturami" - tłumaczy Ken Dulaney, analityk firmy Gartner.

Richard Shim z IDC dodaje, iż tabletom z pewnością nie pomogło to, iż pierwsze aplikacje, które można było obsługiwać dotykiem, były, delikatnie rzecz ujmując, "niedoskonałe". To zniechęciło pierwszych użytkowników. Przez minionych kilka lat niewiele się zresztą w tej kwestii zmieniło - zdaniem Shima wciąż brakuje odpowiednio atrakcyjnych aplikacji, które umożliwiałyby użytkownikom pełne wykorzystanie możliwości, jakie oferuje tablet z dotykowym wyświetlaczem.

Obraz
© Viewsonic V1100 z wyświetlaczem o przekątnej 10,4 cala.

Powód nr 3. Rozpoznawanie pisma odręcznego wciąż nie działa, jak powinno

"Odręczne" pisanie w edytorze tekstu mogło być tą funkcjonalnością, która przyciągnęłaby miliony użytkowników. Niestety - nie jest. Głównie dlatego, że aby bez stresu korzystać z tej funkcji, posiadacz tabletu musi... ładnie pisać. "Jeśli bazgrzesz jak kura pazurem, to nic z tego - ta funkcja nie zadziała" - mówi Leslie Fiering z Gartnera.

Sytuację trochę poprawiła premiera systemu Windows Vista - ponieważ znalazło się w nim narzędzie poprawiające skuteczność rozpoznawania odręcznego pisma. Narzędzie to jednak nie potrafi czynić cudów - jeśli bazgrzesz, program i tak nie będzie w stanie odczytać twojego pisma i przekształcić go w plik tekstowy. Co więcej, okazuje się, że problemy z pisaniem rysikiem miewają nawet ci użytkownicy, którzy nie chcą, by ich notatki było zapisywane w pliku tekstowym. Ken Dulaney, analityk Gartnera, opowiada, jak podczas jednej z prezentacji poświęconych tabletom próbował zaimponować kolegom robiąc rysikiem notatki na ekranie tabletu. Niestety - przy każdej próbie napisania czegokolwiek pojawiał się komunikat, iż system nie jest w stanie odczytać pisma i sugestia, by skorzystać z... klawiatury.

Obraz
© Modbook - tablet oparty na notebooku... MacBook

Powód nr 4. Do niedawna do obsługi tabletu potrzebny był specjalny system operacyjny

Do chwili premiery Visty, która - oprócz wydania Home Basic - standardowo wyposażona jest w "tabletowe" funkcje, do korzystania z tabletów PC potrzebny był dodatkowy system operacyjny, czyli Windows XP Tablet PC Edition. Znalazło się w nim sporo denerwujących rozwiązań - choćby to, iż użytkownik tabletu musiał klasycznie zalogować się do systemu - poprzez wpisanie hasła - dopiero po tym można było korzystać z funkcji rozpoznawania pisowni czy sterowania dotykiem ( w niektórych urządzeniach problem ten rozwiązano, montując skaner linii papilarnych ). W Viście funkcje te aktywne są od momentu uruchomienia komputera, co znaczne ułatwia zalogowanie się. W Windows Vista znacząco poprawiono również system nawigacji w systemie - użytkownik może teraz wygodnie wydawać polecenia poprzez odpowiedni ruch rysikiem.

Analitycy uważają, iż w Vista zdecydowanie lepiej radzi sobie z tabletami niż odpowiednia wersja Windows XP - dlatego też sądzą oni, iż premiera nowego systemu znacząco wpłynie na popularyzowanie się tabletów PC.

Powód 5. Tablety są albo za małe, albo za ciężkie

Producenci tabletów są między młotem a kowadłem - spośród dwóch podstawowych cech, których domagają się od nich klienci, w tej chwili mogą im zaoferować tylko jedną z nich. A to znaczy, że tablet może być albo wyposażony w duży wyświetlacz, albo lekki. Dlaczego taki komputera ma być lekki, chyba nie trzeba tłumaczyć - w końcu nikt nie chciałby spędzić całego dnia z 4-kilogramowym notatnikiem w ręku. Do tego tablet powinien mieć duży wyświetlacz - bo skoro głównym sposobem wprowadzania danych i obsługi jest operowanie na ekranie, to użytkownik chciałby mieć odpowiednio duże pole manewru. Problem w tym, że jak na razie żadnemu producentowi nie udało się połączyć tych dwóch zalet w jednym urządzeniu.

Obraz
© Przykłady tabletów "hybrydowych"

Aktualnie większość tabletów ma 12-calowe wyświetlacze. Wiele urządzeń nie ma wbudowanego napędu optycznego. Kilku producentów zdecydowało się na wprowadzenie modeli 14-calowych, jednak urządzenia te są zwykle zbyt ciężkie. Warto też wspomnieć, że ten sektor rynku zdominowany jest obecnie przez hybrydy - czyli komputery łączące funkcjonalność notebooka i tabletu ( są one wyposażone w klawiaturę i obrotowy wyświetlacz ). Okazuje się jednak, iż większość nabywców takich urządzeń nie korzysta z ich funkcji tabletowych - dla nich to po prostu trochę nietypowy notebook.Powód nr 6. Brakuje oprogramowania

"Dobra wiadomość jest taka, że ostatnio coraz więcej producentów oprogramowania wyposaża swoje produkty w obsługę specyficznych funkcji tabletów" - mówi Leslie Fiering z Gartnera. Niestety - to nowość, bo przez minione kilka lat na rynek trafiło bardzo niewiele aplikacji, które były w stanie w pełni wykorzystać potencjał dotykowego ekranu i rysika.

W ten sposób powstało zamknięto koło. Klienci nie kupowali tabletów, bo nie było dla nich odpowiedniego oprogramowania. A odpowiedniego oprogramowania nie było, bo producenci programów uznali, iż skoro tak mało osób korzysta z tabletów, to nie ma sensu tworzyć przeznaczonych dla nich rozwiązań.

Obraz
© Toughbook CF-19 - "pancerny" tablet firmy Panasonic

Powód nr 7. Producenci zrobili za mało, by przekonać klientów do tabletów

Jeden z poważniejszych problemów tabletów polega na tym, iż przez pierwsze kilka lat ich producenci nawet nie próbowali przekonać klientów indywidualnych, że urządzenia te mogą im się do czegoś przydać. Tablety postrzegane były jako urządzenia typowo korporacyjne. "A tymczasem wystarczyło przekazać konsumentom jasny komunikat - przekonać ich, że dotykowe ekrany i inne funkcje tabletu mogą im ułatwić korzystanie z komputera" - mówi Richard Shim.

"Co gorsze, tablety - zasłużenie lub nie - zyskały opinię urządzeń, które nie spełniły pokładanych w nich nadziei. Ludzie sądzą, że skoro za pierwszym razem nie udało im się odnieść rynkowego sukcesu, to są już zawsze skazane na porażkę. A to chyba nie prawda" - dodaje Shim.

Opracowano na podstawie materiału Matta Hamblena z magazynu Computerworld.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)