Trwa ładowanie...
31-08-2010 15:05

Ta kobieta-symbol podbija Facebooka i Youtube

Nikt nie ma prawa zawłaszczać nazwy Solidarność, która należy do wszystkich Polaków, to nie naszywka na spodniach - powiedziała Henryka Krzywonos podczas promocji książki "Duża Solidarność mała solidarność". Krzywonos - która 30 lat temu zatrzymała prowadzony przez siebie tramwaj, co dało sygnał do rozpoczęcia strajku przez pracowników gdańskiej komunikacji - stała się bohaterką, tym razem internautów po swoim poniedziałkowym wystąpieniu na zjeździe Solidarności. Na portalu Facebook i na YouTube z każdą minutą przybywa jej sympatyków.

Ta kobieta-symbol podbija Facebooka i YoutubeŹródło: PAP
d3ld0h2
d3ld0h2

Henryka Krzywonos, działaczka opozycji w okresie PRL, sygnatariusza porozumień sierpniowych, motornicza tramwaju, która 15 sierpnia 1980 roku rozpoczęła strajk pracowników gdańskiej komunikacji miejskiej, uczestniczyła w promocji książki "Duża Solidarność, mała solidarność" pióra Agnieszki Wiśniewskiej. To biografia Henryki Krzywonos, opublikowana przez Krytykę Polityczną.

"Jarosław Kaczyński nie ma prawa do pierwszej "S"

Podczas spotkania Krzywonos nawiązała do poniedziałkowych obchodów 30. rocznicy powstania NSZZ Solidarność, podczas których skrytykowała Jarosława Kaczyńskiego. We wtorek Krzywonos podkreśliła, że ani PiS, ani Jarosław Kaczyński nie mają prawa do zawłaszczania sobie hasła Solidarność. - Jarosław Kaczyński nie ma prawa do pierwszej "Solidarności", on nie brał z nami udziału w tym wszystkim w przeciwieństwie do swojego brata, Lecha. Mam go w sercu, lubiliśmy się i nie zapominał o mnie, a ja o nim. Spotykaliśmy się także prywatnie - mówiła Krzywonos.

Na pytanie, czy planowała swoje wtorkowe wystąpienie podczas uroczystego zjazdu NSZZ "S" i czy konsultowała je z prezydentem bądź premierem, Krzywonos odpowiedziała: To, co się stało wczoraj, było spontaniczne. A wcześniej plotkowałam, jeżeli chcecie państwo wiedzieć. Pytałam premiera o jego żonę. Potem rozmawiałam z prezydentem i pytałam, jak się czuje. To wszystko - powiedziała. Krzywonos dodała, że czuła, że jej obowiązkiem jest "przypomnieć kolegom, co znaczy słowo solidarność". - To nie jest naszywka na spodniach - dodała Krzywonos.

d3ld0h2

Działaczka Solidarności wspominała też prześladowania ze strony PRL-owskich służb bezpieczeństwa. Kiedy w stanie wojennym zaangażowała się w pomoc internowanym podczas jednej z rewizji została tak dotkliwie pobita, że poroniła ciążę. - Nie chcę się jednak na nikim mścić. Wczoraj usłyszałam, że to, co powiedziałam podczas obchodów rocznicy Solidarności to woda na młyn lewicy, komunistów. A mi jest co roku szkoda Wojciecha Jaruzelskiego, kiedy mija kolejna rocznica stanu wojennego. Co ten schorowany człowiek musi czuć, kiedy pod jego oknem wznoszone są wrogie okrzyki. Wszystko można wybaczyć w imię solidarności - dodała Krzywonos.

Henryka Krzywonos w sposób autentyczny wyraziła poglądy dużej części społeczeństwa polskiego; stała się uosobieniem "głosu społecznego", który nie zgadza się na prezentowaną przez PiS rzeczywistość - tak socjolodzy tłumaczą popularność bohaterki Sierpnia 1980 r. w internecie.

"Zrobiła pani coś niesamowitego"

Krzywonos, która weszła niespodziewanie na mównicę po owacyjnie przyjętym przez delegatów zjazdu wystąpieniu lidera PiS Jarosława Kaczyńskiego, apelowała, by nie buntował on przeciwko sobie ludzi. - Nie wiem, co panu się stało. Ja panu bardzo współczuję, ale proszę współczuć innym i dać im normalnie żyć, bo wszystko, co pan robi, to - przepraszam bardzo - mnie to obraża - pan niszczy godność Lecha, to pan ją niszczy, dołuje. Naprawdę tak się dzieje - powiedziała.

Na jej wystąpienie niemal natychmiast zareagowali internauci. Na forach internetowych największych portali internetowych w kraju oraz na portalu społecznościowym Facebook, Krzywonos otrzymała od tysięcy osób słowa poparcia i aprobaty.

d3ld0h2

"Zrobiła pani coś niesamowitego"; "Gratuluję. Pokazała pani, kto jest prawdziwym działaczem Solidarności"; "Brawo - ktoś miał odwagę powiedzieć prawdę"; "Podziwiam i dziękuję" - to tylko niektóre komentarze, jakie znalazły się w internecie po wystąpieniu bohaterki Sierpnia 1980 r.

Do godziny 15. we wtorek na Facebooku "polubiło ją" ponad 11 tysięcy użytkowników portalu, a na YouTube internauci zamieścili kilka wersji jej przemówienia, które łącznie obejrzało ponad 30 tys. osób.

W ocenie socjologa UW prof. Andrzeja Rycharda, nieoczekiwana popularność Krzywonos w internecie wynika z faktu, że w sposób autentyczny i emocjonalny wyraziła ona poglądy dużej części społeczeństwa polskiego.

d3ld0h2

- Pani Krzywonos ma tylu zwolenników w sieci, bowiem powiedziała to, co wielu Polaków myśli o Jarosławie Kaczyńskim. Ona bardzo dobrze zrozumiała ton ostatnich wypowiedzi prezesa PiS i, mając moralne prawo, wyraziła swój pogląd w sposób spontanicznych i emocjonalny - powiedział PAP Rychard.

Według prof. Zdzisława Krasnodębskiego z Uniwersytetu Warszawskiego, Henryka Krzywonos stała się uosobieniem "głosu społecznego", który nie zgadza się na prezentowaną przez PiS rzeczywistość.

- Polskie społeczeństwo potrzebowało kogoś prosto z ulicy, kogoś autentycznego, kto nie jest związany z żadną partią, a jednocześnie wyraża zdrowy głos klasy robotniczej, który jest inny niż ten przeważający w samej Solidarności. Pani Krzywonos wypełnia właśnie tę lukę - uważa Krasnodębski.

d3ld0h2

Podkreślił, że media w zdecydowany sposób przyczyniły się do wykreowania nowego wizerunku bohaterki Porozumień Sierpniowych, która może zająć miejsce po zmarłej w w wyniku katastrofy smoleńskiej Annie Walentynowicz.

- Natychmiast po zakończeniu zjazdu w różnych mediach usiłowano zrobić z pani Krzywonos główną postać tego wydarzenia. Stała się ona swego rodzaju "platformerską" Anną Walentynowicz, której zdanie w kręgach solidarnościowych miało bardzo duże znaczenie - powiedział Krasnodębski.

Henryka Krzywonos to jedna bohaterek wydarzeń sierpniowych w 1980 r. To ona 15 sierpnia zatrzymała prowadzony przez siebie tramwaj obwieszczając pasażerom, że "ten tramwaj dalej nie jedzie", co dało sygnał do rozpoczęcia strajku przez pracowników gdańskiej komunikacji.

d3ld0h2

Dzień później wraz z Anną Walentynowicz, Aliną Pieńkowską i Ewą Osowską zawróciła robotników rezygnujących ze strajku w Stoczni Gdańskiej, co stało się m.in. powodem ogłoszenia przez Lecha Wałęsa strajku solidarnościowego. Henryka Krzywonos weszła wówczas w skład Międzyzakładowego Komitetu Strajkowego, a 31 sierpnia 1980 r. znalazła się wśród sygnatariuszy porozumień sierpniowych.

W stanie wojennym zajmowała się pomocą internowanym. Represjonowana przez władze, podczas jednej z rewizji została dotkliwie pobita, na skutek, czego straciła ciążę.

Od 1994 do czasu przejścia na emeryturę w 2009 rok prowadziła rodzinny dom dziecka w Gdańsku. 3 maja 2006 r. została odznaczona przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski.

d3ld0h2
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3ld0h2
Więcej tematów