Trwa ładowanie...

Szymański twierdzi, że... PiS wprowadził nas do UE. Wystarczył jeden tweet, żeby ośmieszyć jego wypowiedź

Wiceminister Konrad Szymański stwierdził w wywiadzie dla publicznego radia, że to PiS wprowadził Polskę do Unii Europejskiej. Na oczywisty fałsz uwagę zwróciło wielu komentujących, w tym politycy biorący udział w procesie akcesyjnym. Wystarczyło jednak przytoczyć jedną wypowiedź, żeby obnażyć narrację ministra.

Szymański twierdzi, że... PiS wprowadził nas do UE. Wystarczył jeden tweet, żeby ośmieszyć jego wypowiedźŹródło: PAP
dj8eum8
dj8eum8

Na początek garść prostych i oczywistych faktów, które minister pominął wierząc, że "ciemny lud to kupi". Proces akcesyjny Polski do Unii Europejskiej zakończył się ostatecznie 1 maja 2004 roku, czyli w momencie, gdy Rzeczpospolita oficjalnie stała się państwem członkowskim. PiS po raz pierwszy rządy objął dokładnie 1 rok, 5 miesięcy i 30 dni później, czyli 31 października 2005 roku. Wtedy właśnie zaprzysiężono rząd Kazimierza Marcinkiewicza.

Słowa Szymańskiego wyśmiewa wielu internautów, jednak na szczególną uwagę zasługuje pewien tweet. Przytoczono w nim słowa prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego z 2003 roku. Polityk twierdził wtedy, że jednym z "największych zagrożeń" jest "postawa ludzi, którzy obecnie są u władzy i mają wprowadzać nasz kraj w struktury UE". Czyżby Jarosław Kaczyński mówił o własnych partyjnych kolegach? Nie - chodziło o polityków SLD, na czele z Leszkiem Millerem (ówczesnym premierem) i Aleksandrem Kwaśniewskim (sprawował urząd prezydenta do 23 grudnia 2005 roku).

Co więcej, Kaczyński miał też twierdzić, że "nawet jeżeli referendum dotyczące integracji zakończy się sukcesem zwolenników UE, to eurosceptycy nie powinni składać broni". Trudno więc mówić o pełnej optymizmu postawie wobec akcesji Polski do UE, a nawet - o aktywnym udziale polityków PiS w tym procesie. Z pewnością inaczej niż Szymański czasy te pamiętają politycy, którzy faktycznie brali udział w integracji Polski z Unią. Wśród sceptyków jest Lena Bobińska, która słowa wiceministra nazwała "wierutnym kłamstwem".

Od żartobliwego i złośliwego komentarza nie mógł się także powstrzymać Leszek Miller, który podpisywał traktat akcesyjny. Były premier zwrócił się do Szymańskiego zwracając uwagę, że ten kłamiąc "nawet się nie zarumienił". "Przecież ja jeszcze żyję" spuentował były szef SLD.

(( social.twitter https://twitter.com/LeszekMiller/status/902830594152960000

Chęć przypisywania sobie cudzych zasług jest oczywiście zrozumiałą słabością, ale ktoś tu chyba przeszarżował i mylnie założył, że pamięć wyborców i politycznych oponentów nie sięga 13 lat wstecz.

dj8eum8
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
dj8eum8
Więcej tematów