"Szykuję rewolucję, bo Putina można odsunąć tylko siłą"
Rosja zapowiedziała wszczęcie śledztwa w sprawie wypowiedzi rosyjskiego miliardera Borysa Bieriezowskiego, który oświadczył dziennikowi "Guardian", że szykuje w Rosji nową rewolucję, bo prezydenta Władimira Putina można odsunąć od władzy tylko siłą.
13.04.2007 | aktual.: 13.04.2007 11:21
Wydałem już odpowiednim władzom polecenie wszczęcia śledztwa, gdyż ewidentnie mamy tu do czynienia z wezwaniem do obalenia siłą konstytucyjnej władzy - powiedział prokurator generalny Jurij Czajka.
Minister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Ławrow oświadczył natomiast, że Bieriezowski, który ma azyl polityczny w Wielkiej Brytanii, bardzo nadużywa statusu politycznego uchodźcy. Popełnia on czyny, które zgodnie z brytyjskim prawem podlegają ekstradycji - dodał szef rosyjskiej dyplomacji.
Musimy użyć siły, by obalić ten reżim. Nie da się go zmienić demokratycznymi sposobami - oświadczył Bieriezowski w "Guardianie". Zapytany przez dziennikarza, czy oznacza to, że w praktyce usiłuje wzniecić rewolucję, odparł: Ma pan absolutną rację.
61-letni Bieriezowski, którego fortunę szacuje się na 850 milionów funtów, twierdzi, że utrzymuje bliskie kontakty z członkami rosyjskich elit podzielającymi jego opinię, iż Putin szkodzi Rosji wycofując się z reform demokratycznych, dławiąc opozycję, centralizując władzę i łamiąc konstytucję.
Bieriezowski powiedział, że oferuje członkom elit, które sprzeciwiają się Putinowi, swoje "doświadczenie i ideologię". Podejmuję także kroki praktyczne, głównie o charakterze finansowym - dodał biznesmen.