ŚwiatSzyici wyłaniają premiera, sunnici żałują, że nie głosowali

Szyici wyłaniają premiera, sunnici żałują, że nie głosowali

Politycy zwycięskiej koalicji
szyickiej wznowili rozmowy, aby ustalić, kto ma być
ich kandydatem na nowego premiera Iraku: przywódca partii Zew
Islamu Ibrahim Dżafari, czy świecki szyita Ahmad Szalabi.

21.02.2005 | aktual.: 21.02.2005 12:32

Tymczasem przywódcy arabskiej mniejszości sunnickiej, która zbojkotowała wybory 30 stycznia, zażądali po niedzielnym spotkaniu w Bagdadzie, aby mimo to włączyć ich do nowego rządu i parlamentu oraz do prac nad stałą konstytucją państwa.

Postulaty te znalazły się na liście ogłoszonej przez około 70 wodzów plemiennych z sześciu prowincji zamieszkanych przez sunnitów: Anbaru, Bagdadu, Niniwy, Salahaddinu, Dijali i Tamimu (Kirkuku).

Popełniliśmy wielki błąd, nie biorąc udziału w wyborach - powiedział szejk Hathal Junis Jahija, 49-letni przedstawiciel sunnitów z Niniwy. - Nasze głosy były bardzo ważne.

Jahija tłumaczył, że głównym powodem niskiej frekwencji na terenach sunnickich były groźby terrorystów, a nie względy wyznaniowe, jak mówiło wielu ludzi, po to żeby zwiększyć napięcia między społecznościami religijnymi.

Arabscy sunnici rządzili Irakiem za Saddama Husajna, sunnity z Tikritu, i także wcześniej, choć są mniejszością. Teraz wybory wyniosły do władzy szyitów, którzy stanowią 60% ludności kraju, ale w dotychczasowych dziejach Iraku byli zawsze dyskryminowani.

Wielu arabskich sunnitów nie może się pogodzić z utratą uprzywilejowanej pozycji politycznej. Partyzantka antyrządowa i antyamerykańska szerzy się prawie wyłącznie na terenach sunnickich.

Wzywamy rząd, aby powołał część naszych notabli do Zgromadzenia Narodowego, co pozwoliłoby im odegrać rolę w procesie przeobrażeń politycznych, w szczególności przy układaniu nowej konstytucji - powiedział Jahija.

Kiedy mówiliśmy, że nie weźmiemy udziału, nie mieliśmy na myśli procesu politycznego. Musimy w nim uczestniczyć i opracować nową konstytucję - oświadczył inny uczestnik narady, Adnan Dulejmi, zwierzchnik Sunnickich Fundacji Dobroczynnych w Bagdadzie.

Przedstawiciele głównie szyickiego Zjednoczonego Sojuszu Irackiego, który zdobył w wyborach nieco ponad połowę miejsc w Zgromadzeniu Narodowym, oświadczyli już wcześniej, że nie zapomną o sunnitach przy tworzeniu rządu i dopuszczą ich do prac nad konstytucją. Wykluczali jednak możliwość zwiększenia liczby miejsc w parlamencie i dodania do niego osób z nominacji, a nie z wyboru, gdyż nie przewiduje tego tymczasowa konstytucja.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)