Szwedzka prokuratura sprawdza czy artysta "zakłócił spokój zmarłych"
Szwedzka policja rozpoczęła śledztwo w sprawie użycia przez szwedzkiego artystę Carla Michaela von Hausswolffa prochów ludzkich zabranych z byłego nazistowskiego obozu koncentracyjnego na Majdanku do namalowania obrazu.
07.12.2012 | aktual.: 07.12.2012 19:02
Śledztwo wszczęto po skardze osoby prywatnej dotyczącej "zakłócania spokoju zmarłych", za co w Szwecji grozi do dwóch lat więzienia - poinformowała inspektor Annika Johansson. Dodała, że decyzja o wszczęciu postępowania lub oddaleniu sprawy będzie należała do prokuratury.
Popiół z krematorów na obrazie
Hausswolff tłumaczył, że do namalowania akwareli, wystawionej obecnie w galerii w Lund na południu kraju użył popiołu zebranego w 1989 roku z pieców krematoryjnych w obozie na Majdanku.
Czarno-biała praca przedstawia pionowe pociągnięcia pędzlem układające się w prostokąt. Powinna przywoływać "ludzi torturowanych i zamordowanych przez innych ludzi podczas jednej z najbardziej bezwzględnych wojen XX wieku" - tłumaczy von Hausswolff na stronach internetowych galerii.
Zarówno menedżer galerii Martin Bryder, jak i artysta odmówili skomentowania sprawy.
Polskie śledztwo
W reakcji na doniesienia medialne również Prokuratura Rejonowa w Lublinie podjęła decyzję o wszczęciu postępowania sprawdzającego, które ma ustalić, czy podczas rzekomego zebrania popiołów na terenie byłego obozu doszło do znieważenia zwłok, prochów ludzkich lub miejsca spoczynku zmarłego albo ograbienia zwłok, grobu lub miejsca spoczynku. Za te czyny grozi kara kilku lat pozbawienia wolności.
Ambasada RP w Sztokholmie interweniowała w piątek w sprawie sformułowania "polski obóz koncentracyjny", użytego przez szwedzki dziennik "Aftonbladet". Określenie takie pojawiło się w artykule zamieszczonym w wydaniu internetowym gazety w związku z opisem sprawy kontrowersyjnego obrazu von Hausswolffa. Po interwencji redakcja usunęła z tekstu niewłaściwe wyrazy.