Szwedzka europosłanka przeciw prostytucji i pornografii
Szwedzka eurodeputowana Marianne Eriksson wezwała do surowszego potraktowania w Unii Europejskiej prostytucji i pornografii. Swoje postulaty Eriksson zawarła w raporcie, który zostanie poddany
głosowaniu w Parlamencie Europejskim w marcu.
19.01.2004 | aktual.: 19.01.2004 19:25
Raport przedstawiła na zorganizowanym przez siebie w brukselskim gmachu Parlamentu Europejskiego "przesłuchaniu w sprawie konsekwencji przemysłu opartego na seksie w Unii Europejskiej".
Rozkwit przestępczego sektora
Uczestniczyli w nim urzędnicy Komisji Europejskiej, niezależni eksperci i przedstawiciele organizacji pozarządowych. Potwierdzili oni rozkwit tego sektora. Jego światowe obroty szacuje się na 4-5 bilionów dolarów (więcej niż w przemyśle zbrojeniowym).
Według Eriksson i zaproszonych przez nią ekspertów, przemysł oparty na seksie staje się coraz bardziej agresywny, zarówno pod względem metod działania, jak i oferowanych treści. Korzystając z Internetu narzuca młodym ludziom wzorce pełne przemocy i wynaturzeń, nie tylko powielając najgorsze stereotypy na temat seksualności człowieka, ale promując nowe, należące do tzw. dziwnego seksu - seks z dziećmi, a nawet... martwymi płodami, sadomasochizm, nekro- i zoofilię.
70% z pół miliona kobiet i dzieci przemycanych co roku do pracy w tym przemyśle w UE pochodzi z Europy Wschodniej, głównie z dawnego ZSRR, ale także z Bałkanów, Polski, Czech czy Słowacji. W czasie przesłuchania przedstawiono raport Cathrin Schauer o setkach dzieci sprzedających się niemieckim "turystom" na granicy czesko-niemieckiej.
Eriksson krytykuje
Eriksson, eurodeputowana szwedzkiej Partii Lewicy (dawni komuniści), nie posunęła się do żądania, aby inne państwa Unii przejęły radykalny model szwedzki - zakaz korzystania z usług seksualnych i karanie klientów prostytutek. Skrytykowała jednak "liberalne" podejście takich krajów, jak Holandia, Niemcy, Austria, Dania czy Grecja, gdzie prostytucja i domy publiczne są legalnym źródłem zarobku i gdzie państwo włączyło się do grona podmiotów zarabiających na prostytucji.
Eriksson wezwała też, żeby jasno potępić jako "pogwałcenie podstawowych praw człowieka", wszelkie "wykorzystywanie ciała ludzkiego, zwłaszcza kobiet i dzieci, dla zysku". Nawoływała też do zakazu rozpowszechniania pornografii w telewizji, Internecie i za pośrednictwem telefonów komórkowych, poza przypadkami, kiedy klient aktywnie wyraża takie życzenie.
Eriksson zwróciła uwagę, że pornografię oferują coraz częściej renomowani operatorzy telefonii komórkowej, tacy jak Vodafone, a jej znani producenci są notowani na giełdach, znajdując na nich dodatkowe źródło finansowania swojej działalności.
Przemysł oparty na seksie
Eriksson zasugerowała także w raporcie, że wśród ekspertów opłacanych przez Komisję Europejską i wśród lobbystów działających przy Parlamencie Europejskim są osoby związane z przemysłem opartym na seksie, a wśród organizacji pozarządowych wspieranych z budżetu UE - promujące "liberalne" podejście do prostytucji.
Pytana o szanse uchwalenia raportu i wpłynięcia na politykę Unii, szwedzka eurodeputowana przyznała, że jej inicjatywa zapewne natrafi na silny opór.