Szwed ujawnia, kto był inicjatorem kradzieży w Auschwitz
Krakowska prokuratura zamierza przesłuchać szwedzkiego obywatela Larsa W. w sprawie kradzieży tablicy z muzeum w Auschwitz. Jako inicjatora kradzieży wskazał go w swoich wyjaśnieniach przebywający w krakowskim areszcie Anders Hoegstroem, podejrzany o zlecenie kradzieży. To Lars W., który prawdopodobnie jest ojczymem Hoegstroema, miał - według zeznań podejrzanego - zamówić napis i zlecić mu organizację kradzieży - dowiedziała się Polska Agencja Prasowa ze źródła zbliżonego do śledztwa.
09.06.2010 | aktual.: 09.06.2010 14:37
Informacje o tym, że Hoegstroem wskazuje szwedzkiego milionera Larsa W., jako zamawiającego napis, podało jako pierwsze radio RMF.
Prokuratura nie udziela informacji w tej sprawie. - Dla dobra postępowania nie podajemy żadnych informacji na temat wyjaśnień podejrzanego. Mogę jedynie potwierdzić, że planujemy sformułowanie wniosku o pomoc prawną do strony szwedzkiej. Możliwość taką zapowiadaliśmy już wcześniej - powiedziała rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Krakowie Bogusława Marcinkowska. Jak dodała, decyzje w tej sprawie zapadną po zakończeniu czynności.
Według źródła PAP decyzja w sprawie treści wniosku jeszcze nie zapadła. Może to być wniosek o pomoc prawną i przesłuchanie Larsa W. przez szwedzkich prokuratorów lub wniosek w zakresie umożliwienia polskiemu prokuratorowi udziału w czynnościach, tj. przesłuchanie Larsa W. z udziałem polskiego prokuratora. Bardziej prawdopodobny jest wyjazd polskiego prokuratora do Szwecji.
Do kradzieży napisu doszło 18 grudnia 2009 roku. Odnaleziono go 70 godzin później we wsi koło Torunia. Sprawcy kradzieży, zatrzymani w tym samym czasie, pocięli go wcześniej na trzy części. Z ustaleń prokuratury wynika, że pięciu Polaków - wśród których znajdowali się wykonawcy i pośrednicy - działało na zlecenie pośrednika ze Szwecji.
W prowadzonym przez polską prokuraturę śledztwie wątek trzech bezpośrednich sprawców kradzieży, którzy przyznali się do winy, również został wyłączony ze śledztwa i zakończony aktem oskarżenia. Oskarżeni przyznali się do winy, złożyli wnioski o dobrowolne poddanie się karze i zostali 18 marca skazani przez sąd na kary od półtora roku do dwóch i pół roku pozbawienia wolności i nawiązki pieniężne. Wyrok został wydany bez przeprowadzania procesu. Jest już prawomocny.
Aktem oskarżenia nie zostali objęci pozostali podejrzani - Andrzej S. i Marcin A. Obaj kontaktowali się z podejrzanym o zlecenie kradzieży Andersem Hoegstroemem, dlatego prokuratura uznała, że bez przesłuchania Szweda materiał dowodowy przeciwko nim będzie niepełny.
Sprowadzony do Polski 9 kwietnia Anders Hoegstroem, podejrzany o podżeganie do kradzieży napisu, będącego zabytkiem i dobrem o szczególnym znaczeniu dla kultury, nie przyznał się do winy przed polskim prokuratorem i przedstawił własną wersję wydarzeń, która jest weryfikowana przez prokuraturę.
Prokuratura wystąpiła obecnie do krakowskiego sądu o przedłużenie aresztu dwóm Polakom, przebywającym jeszcze w areszcie. Prawdopodobnie w przyszłym tygodniu wystąpi o przedłużenie aresztu dla Andersa Hoegstroema, któremu termin aresztu kończy się 9 lipca. Śledztwo zostało przedłużone do września.
NaSygnale.pl: Kolekcjoner wrócił z urlopu i zastał puste ściany