Szwajcaria: szef wywiadu na celowniku dziennikarzy
Dziennikarze szwajcarskiego tygodnika "Wochenzeitung" postanowili "odwrócić role" i przez 24 godziny śledzili szefa wywiadu Szwajcarii (NDB - Nachrichtendienst des Bundes) Markusa Seilera, a rezultaty opublikowali w specjalnym wydaniu.
Zastępca redaktora naczelnego "Wochenzeitung" Stefan Howald ujawnił agencji AFP, że Seilerowi zaoferowano wykupienie całego nakładu tego specjalnego wydania - 20 tys. egzemplarzy - za 120 tys. franków szwajcarskich, ale szef wywiadu nie zareagował. Nakład trafił więc do sprzedaży.
Uruchomiono też stronę internetową z informacjami o życiu prywatnym Seilera, zorganizowaną tak, jakby to on sam był jej autorem. Znalazło się na niej "osobiste" przesłanie szefa wywiadu: "Skoro ja wiem już wszystko o was, możecie teraz dowiedzieć się czegoś o mnie". Wszystko z przymrużeniem oka...
Howald powiedział, że pismo postanowiło odwrócić role, ponieważ szwajcarskie tajne służby są "poza kontrolą". Stosując "proste środki" tygodnik zdołał zgromadzić mnóstwo informacji na temat Seilera i postawił pytanie, jaką ilością informacji dysponują służby specjalne, mogące stosować znacznie bardziej wyrafinowane metody.
Dziennikarze zbierali informacje, rozmawiając z sąsiadami Seilera, jego byłym nauczycielem. "Wochenzeitung" ujawnia m.in. zarobki szefa wywiadu, pisze w żartobliwym tonie o jego hobby, przyjaciołach i wrogach itp.
Szwajcarski wywiad nie chciał skomentować tej sprawy - informuje AFP.