Szteliga chce wrócić do SLD
B. poseł SLD Jerzy Szteliga chce ponownie
wstąpić w szeregi swojej dawnej partii. Powrotowi byłego barona
sprzeciwia się aktualny szef opolskiego Sojuszu poseł Tomasz
Garbowski. Domaga się, by Szteliga najpierw "wyraził skruchę i
przeprosił za swoje zachowanie".
04.11.2005 | aktual.: 05.11.2005 20:16
Szteliga wystąpił z SLD w maju 2005 po tym, gdy skrytykował liderów Sojuszu i gdy jako jeden z dwóch posłów Sojuszu (obok Włodzimierza Cimoszewicza)
zagłosował za skróceniem kadencji Sejmu.
Ustały już przyczyny, dla których wystąpiłem z SLD. Nie ma już (we władzach SLD) Marka Dyducha i Józefa Oleksego. Poza tym obecna rzeczywistość potwierdza, że miałem rację w sporze, który był bezpośrednią przyczyną mojego rozstania z organizacją - powiedział Szteliga. B. poseł wypełnił już deklarację członkowską, którą zamierza złożyć w Namysłowie. W Opolu atmosfera jest nieszczególna. Jedna z moich przyjaciółek powiedziała mi wprost, że nie radzi mi robić tego w Opolu - zaznaczył.
Obecny lider SLD w Opolskiem, poseł Tomasz Garbowski jest przeciwny ponownemu wstąpieniu Szteligi do partii. Jest dużo wątpliwości i znaków zapytania. Co nam przyniesie wstąpienie posła Szteligi do SLD? Czy poseł zrozumiał swoje błędy i czy przeprosi członków partii i osoby, które ostatnio obrzucił błotem? Jeżeli to nie nastąpi, a poseł nie wyrazi skruchy, jestem przeciwny jego wstąpieniu do SLD - powiedział Garbowski.
Szteliga ripostuje: Za co mam przepraszać kolegów? To nie ja pisałem donosy do sądu partyjnego na Garbowskiego, tylko on realizował polecenia Dyducha i Oleksego, żeby za krytykę kierownictwa skierować Szteligę do sądu. Ja byłem wtedy członkiem partii i miałem prawo krytycznie odnosić się do rzeczywistości wewnątrzpartyjnej.
Garbowski przyznał, że nie może zablokować wstąpienia Szteligi. Zauważył jednak, że Rada Wojewódzka partii może wystosować postulaty do kół i organizacji powiatowych o nieprzyjmowanie konkretnych osób w szeregi SLD. Są także możliwości związane z rozwiązaniem organizacji, która nie dostosuje się do zaleceń władz wojewódzkich - dodał.
Szteliga zapewnił, że jego ewentualny powrót do partii nie jest "zamachem na stołki". Nie interesują mnie ani stanowiska, ani scheda po panu Garbowskim czy innych prominentnych działaczach - powiedział.