PolskaSztab Marka Borowskiego od kuchni

Sztab Marka Borowskiego od kuchni

W sztabie Marka Borowskiego dzień zaczyna się od mocnej kawy. A zaczyna się dla niektórych bardzo wcześnie, bo już o 7.30, by potrwać prawie do 22. Kampanię samorządową lidera SdPl prowadzi Adam Piechowicz, dyrektor Biura Zarządu Krajowego SdPl, który wcześniej odpowiadał za zwycięskie dla socjaldemokracji kampanie samorządowe. Kilkunastu członków ścisłego sztabu ma za sobą najczęsciej już kilka kampanii wyborczych, to działacze czterech partii tworzących centrolewicową koalicję.

Sztab Marka Borowskiego od kuchni
Źródło zdjęć: © WP.PL

10.11.2006 | aktual.: 15.11.2006 16:04

Harmonogram dnia Marka Borowskiego i plan działań długofalowych sztabu ustalane są podczas narady o godzinie 9. W zależności od wagi podejmowanych decyzji spotkania trwają ok. 2 godzin. Bardzo często uczestniczą w nich również eksperci, a przed spotkaniami tematycznymi z konkretnymi środowiskami i grupami zawodowymi, odbywają się konsultacje z przedstawicielami tych środowisk.

Najwyższą instancją w procesie decyzyjnym jest oczywiście sam Marek Borowski. O porzedniej kampanii parlamentarnej, w której na prezydenta RP kandydował lider SdPl, członkowie sztabu mówią, że mimo nie wejścia do parlamentu partii Borowskiego, była wygrana, biorąc pod uwagę liczbę osób, które na niego zagłosowały. Ówczesna sytuacja polityczna była zbyt złożona, by można było wybory wygrać– podkreślają.

Ta, która się toczy, jest - ich zdaniem – przede wszystkim wyrazista. Wobec kontrkandydatów wysuwane są tylko konkretne argumenty, ma miejsce wypunktowanie błędów, które popełniają. To merytoryczna i konstruktywna krytyka – zapewnia rzecznik prasowy Borowskiego Maurycy Seweryn. Kiedy kandydat chce budować osiedle mieszkaniowe na terenie lasu Kabackiego, budynek szpitala Południowego na terenach prywatnych za miliony złotych czy lotnisko cargo w Modlinie, gdzie nie ma koniecznej infrastruktury, wtedy Marek Borowski punktuje takie posunięcia. A my pracujemy nad tym, by miało to ręce i nogi – dodaje Seweryn.

Priorytetem sztabu jest wygrana wyborów na prezydenta stolicy w pierwszej turze, a targetem - wszyscy rozsądnie myślący warszawiacy– mówi Dariusz Myrcha, w sztabie odpowiedzialny za przygotowanie kalendarza Borowskiego. A wiceprzewodniczący Zarządu Mazowieckiego SdPl Przemysław Gołębski, odpowiedzialny za sprawy organizacyjne dodaje: Zdajemy sobie sprawę, że nie dotrzemy do twardego elektoratu PiS-u w Warszawie, do niego nie kierujemy naszej kampanii, ale do wszystkich tych, którzy są niezadowoleni z ostatnich czterech lat rządów PiS-u, zarówno w mieście, jak i w kraju. Pracownicy sztabu przyznają, że nie mają określonej grupy wiekowej, do której kierują kampanię, bo „są to zarówno osoby 18-letnie, jak i 78-letnie”.

Kampania Lewicy i Demokratów w mieście to billboardy, których jest w stolicy ok. 400, choć ich liczba stale się zmienia, prowadzone są również akcje ulotkowe. Jeśli chodzi o kampanię w mediach novum są reklamówki radiowe m.in. w Antyradiu, radiu Eska i radiu PIN.

W sztabie kandydata na prezydenta stolicy pracuje również ok. 60 wolontariuszy, którzy trafili tu z ogłoszenia w prasie, a wielu przyszło po prostu z ulicy. To w większości studenci i osoby niepracujące zawodowo, w tym dwie osoby niepełnosprawne. Zaprosiliśmy wszystkich którzy mają pasję i chęć do działania, chcą coś zmienić– mówi Gołębski.

Wolontariusze zajmują się wszystkim – od przenia kawy po zgłaszanie własnych postulatów do programu wyborczego. Organizują spotkania z wyborcami na swoich osiedlach, pomagają w plakatowaniu, roznoszą ulotki, robią przeglądy prasy, gromadzą materiały na temat Borowskiego i jego kontrkandydatów. O Borowskim mówią, że zamierzają na niego głosować, bo jest najlepszym kandydatem i wolontariat w sztabie był dla nich naturalnym wyborem.

Ne ma przebacz, to jest szansa, a ja nie lubię przegrywać, uwielbiam wygrywać, dlatego się zapisałem do pracy w sztabie, widzę jej sens, widzę dobrego kandydata, który ma szansę wygrać i wygra, więc pracuję – tak z kolei uzasadnia swoje zaangażowanie w kampanię Borowskiego rzecznik prasowy sztabu Seweryn. To jego trzecia kampania samorządowa. Dzwonią do nas mieszkańcy Warszawy, chwalą naszą kampanię. Mówią, że to jest kampania jakiej jeszcze nie było. Nasze spoty radiowe i telewizyjne, jak i billboardy są dosyć świeże i nowe– dodaje Gołębski.

Seweryn widzi podobieństwa obecnej kampanii do kampanii brytyjskiej, w odniesieniu do wyborów do samorządu z 2002 roku, większe znaczenie ma dziś – jego zdaniem - “chodzenie od drzwi do drzwi”. Poprzednia kampania bardziej była nastawiona na plakatowanie, masowe ulotkowanie, teraz liczą się spotkania- mówi. Gołębski z kolei zwraca uwagę na to, że „poprzednie wybory samorządowe nie były aż tak upolitycznione, liczyło się w dużym stopniu to, co jest istotne na danym terenie, problemy mieszkańców. Jego zdaniem teraz wielu polityków skupia się głównie na argumentach krajowych.

Ostatnie dni kampanii upłyneły pod znakiem spotkań z dziennikarzami i debat. Jeszcze dziś odbędzie się ostatnia debata telewizyjna z udziałem wszystkich kandydatów do fotela prezydenta stolicy, a potem cisza wyborcza, czyli wielkie oczekiwanie. Wśród członków sztaby wyborczego Marka Borowskiego wiara w zwycięstwo jest niezłomna. Może się okazać, że spotka nas wielka niespodzianka. Warto głosować na Borowskiego, bo to dobry wybór! - przekonują.

Joanna Stanisławska, Wirtualna Polska

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)