Szpitalnym oddziałom z braku funduszy grozi zamknięcie
W przyszłym roku dostęp pacjentów do leczenia może się pogorszyć - alarmuje "Dziennik Gazeta Prawna". Stanie się tak za sprawą malejących wpływów do NFZ, który otrzyma o 1,5 miliarda złotych mniej niż w tym roku.
Ponadto pacjentom trudniej będzie się leczyć, gdyż Ministerstwo Zdrowia zaostrzyło wymogi kadrowe, lokalowe i sprzętowe, jakie muszą spełniać szpitale i przychodnie. Te placówki, które ich nie zapewnią, nie otrzymają pieniędzy z NFZ.
Według informacji gazety, część oddziałów Narodowego Funduszu Zdrowia już zaczęła wypowiadać umowy takim placówkom. Tylko w województwie świętokrzyskim grozi to niektórym oddziałom z 12 szpitali, a także 13 placówkom rehabilitacyjnym. W podobnej sytuacji jest 10 oddziałów łódzkich szpitali oraz placówki w województwach śląskim i lubuskim.
Oprócz tego, że część szpitali i przychodni może przestać leczyć pacjentów za pieniądze NFZ, inni nie mają co liczyć na wyższe umowy z Funduszem. Będzie on jedynie aneksował tegoroczne.
NFZ przyznaje, że w przyszłym roku jego wpływy będą niższe i wyda na świadczenia 1,5 miliarda mniej niż w tym roku. Fundusz obniżył też prognozy wpływów składek z KRUS - z 4 do 3,4 miliardów złotych.