Szpitale liczą na pieniądze
Zadłużone szpitale w Małopolsce otrzymają z budżetu państwa 126,8 mln zł pożyczki, która w połowie zostanie umorzona - zawiadamia "Dziennik Polski".
26.08.2005 | aktual.: 26.08.2005 13:27
Najwięcej - 11 mln zł - trafi do kasy szpitala im. Rydygiera w Krakowie. Natomiast aż 33 małopolskie placówki, które nie mają żadnych długów liczą na 42 mln zł bezzwrotnych dotacji.
W poniedziałek minął termin, w którym zadłużone placówki medyczne mogły składać wnioski o pożyczkę z kasy państwa, na mocy ustawy o pomocy publicznej i restrukturyzacji publicznych zakładów opieki zdrowotnej. Pieniądze mają w pierwszym rzędzie wyrównać wydatki, jakie szpitale już poniosły, bądź mają ponieść z tytułu wypłaty "podwyżek 203"; mogą być też wykorzystane na spłatę innych zobowiązań, np. wobec ZUS, fiskusa czy dostawców leków lub sprzętu. Pożyczka, udzielona zadłużonym szpitalom, po zaspokojeniu zobowiązań wobec pracowników, zostanie umorzona w połowie. Jeśli zatem placówka jest winna dziś pracownikom 5 mln zł i otrzyma pożyczkę w tej wysokości, wówczas 2,5 mln zł będzie jej darowane - wyjaśnia gazeta.
Budżet państwa zarezerwował na ten cel 2,2 mld zł i na etapie sejmowych debat krytycy ustawy wskazywali, że jest to zbyt mała suma, by rozwiązała problem najbardziej zadłużonych placówek. Z najnowszych informacji resortu zdrowia wynika jednak, że szpitale w całym kraju złożyły wnioski na 1,44 mld zł, co oznacza, że blisko 0,8 mld zł zostanie zwrócone do kasy państwa. Np. w Małopolsce 7 uprawnionych placówek nie wystąpiło o należne im pieniądze, w całym kraju - około 90 - informuje "Dziennik Polski". (PAP)