Szpitale bez pieniędzy
Szpitale nie mają pieniędzy na leczenie. Niektóre są zmuszone pobierać opłaty od pacjentów. O tym, jak rozwiązać te problemy dyskutują w Akademii Medycznej dyrektorzy siedmiu klinik z szefem Narodowego Funduszu Zdrowia Lesławem Abramowiczem.
Większość warszawskich szpitali ma kłopoty finansowe. W ubiegłym tygodniu dwa szpitale dziecięce: na Działdowskiej i Litewskiej, zaczęły pobierać opłaty za badania w przychodanich przyszpitalnych.
Placówki nie chcą podpisywać kontraktów z Narodowym Funduszem Zdrowia, ponieważ zbyt nisko zostały wycenione procedury i badania specjalistyczne. Szpitale dostają o 80 procent mniej pieniędzy na badania niż w ubiegłym roku i muszą się zadłużać.
Szpital kliniczny na Banacha, mimo że miał podpisany kontrakt do końca roku, na początku lipca wypowiedział umowę. Jeżeli sytuacja nie poprawi się, za trzy miesiące będzie zmuszony do wprowadzenia opłat za badania od pacjentów.
Nie wiadomo, czy Fundusz znajdzie dodatkowe pieniądze i co zaproponuje prezes Abramowicz dyrektorom szpitali. Również nie wiadomo, czy pacjenci, którzy i tak płacą składkę na ubezpieczenie zdrowotne, będą musieli płacić dodatkowo za niektóre badania w szpitalach
