Szpital płacił rachunki z depozytów pacjentów
W Wojewódzkim Szpitalu Neuropsychiatrycznym
w Lublińcu emerytury, renty czy zasiłki pacjentów nie zawsze leżały
na kontach depozytowych, jak zapewniał "Dziennik Zachodni" obecny
dyrektor Dariusz Kaczmarek.
10.10.2006 | aktual.: 10.10.2006 00:36
Depozyty były wykorzystywane na zapłatę zobowiązań szpitala wobec kontrahentów tj. gazowni, dostawcy leków, żywności czy zapłatę podatków.
Kontrola wydziału kontroli oraz wydziału zdrowia i polityki społecznej Urzędu Wojewódzkiego, którą minister zdrowia zarządził po tekście "DZ" z 12 sierpnia, potwierdziła dziennikarskie śledztwo gazety.
W 2005 r. dyrekcja szpitala pobrała z kont depozytowych 1.175.223 złotych, z czego zwrócono w danym roku tylko 759 tys. 223 złotych. W lutym 2006 zwrócono 20 tys. złotych, w kwietniu kolejne 20 tys. zł, w czerwcu 50 tys. złotych. Ostatnie zaległości dyrekcja uregulowała dopiero w lipcu tego roku. Oddano 631 tys. złotych.
W ubiegłym roku Regionalna Izba Obrachunkowa wykryła, że przez lata z depozytów pieniężnych nielegalnie pokrywano koszty bieżącej działalności szpitala, płacono m.in. zaległe składki ZUS czy długi wobec kontrahentów. W ciągu dwóch lat pobrano z kont pacjentów, bez ich wiedzy 1 mln 260 tys. zł. Szpital obracał również odsetkami od depozytów po zmarłych lub wypisanych pacjentach, kiedy ustalenie spadkobierców lub miejsca pobytu nie było możliwe.
Regionalna Izba Obrachunkowa nie zgłosiła sprawy w prokuraturze bo pieniądze zwrócono na subkonta pacjentów 17 czerwca... na dzień przed zakończeniem kontroli.
Łatwo obliczyć, że od tego czasu, mimo ujawnienia procederu przez Izbę, pobrano do końca roku jeszcze pół miliona złotych. (PAP)