Szpiegował dla Rosji. Norwegowie ostro zareagowali
Na cztery tygodnie został aresztowany mężczyzna, który w Norwegii jest podejrzany o szpiegostwo dla Rosji. Według norweskich służb specjalnych PST, to 44-letni Rosjanin Michaił Mikuszyn, który podaje się za 37-letniego brazylijskiego naukowca.
Zatrzymany przez policję na początku tygodnia w drodze do pracy na Uniwersytecie Polarnym w Tromsoe na północy Norwegii mężczyzna legitymuje się paszportem na nazwisko Jose Assis Giammaria.
Według prokuratora Thomasa Bloma, jest to fałszywa tożsamość. - Podejrzany o szpiegostwo zbierał lub wszedł w posiadanie informacji, które były tajne i mogły zaszkodzić norweskim interesom, gdyby zostały przekazane władzom rosyjskim - podkreślił Blom na konferencji prasowej.
Mężczyzna nie przyznał się w piątek do zarzutów, utrzymywał, że jest obywatelem Brazylii. Za działalność szpiegowską oraz zbieranie tajnych informacji grozi mu trzy lata pozbawienia wolności.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Rosja wciąż straszy atomem. "Putin gra, sam się boi"
Mężczyzna jest na liście współpracowników rosyjskiego wywiadu
Rosjanin przybył do Norwegii formalnie w celach naukowych z Kanady jesienią ubiegłego roku, zajmował się m.in. regionem dalekiej północy oraz zagadnieniami wojny hybrydowej. Według norweskiego dziennika "VG" w dniach 29-30 września uczestniczył w finansowanym przez UE sympozjum w Wilnie, na którym przeprowadzano symulacje ataków na gazociąg Nord Stream oraz ćwiczono reakcje.
Gazeta "VG", powołując się na ustalenia grupy dziennikarzy śledczych Bellingcat, podała, że Mikuszyn jest na liście współpracowników rosyjskiego wywiadu GRU.
Jak podawały wcześniej służby PST, jest to pierwszy przypadek w Norwegii zatrzymania osoby podejrzanej o bycie nielegałem, czyli mającej fałszywą tożsamość, aby móc prowadzić działalność szpiegowską.
Bądź na bieżąco z wydarzeniami w Polsce i na wojnie w Ukrainie klikając TUTAJ
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski