Szokujące praktyki funkcjonariuszy policji w Londynie. Traumatyczne przeżycia co najmniej 650 dzieci

Brytyjska opinia publiczna nie kryje oburzenia po najnowszych wiadomościach związanych z praktykami stosowanymi przez londyńską policję. W ciągu trzech lat stołeczni funkcjonariusze zatrzymali i przeszukali niespełna 700 dzieci, z których najmłodsze miały dziesięć lat.

Policja londyńska
Policja londyńska
Źródło zdjęć: © PAP | Bart�omiej Zborowski

Skandaliczne przeszukanie nastolatki

Sprawa wyszła na jaw w następstwie dochodzenia po skandalu, który wstrząsnął opinią publiczną w Wielkiej Brytanii. 15-letnia czarnoskóra uczennica została przeszukana w szkole we wschodnim Londynie. Nazwana w raporcie jako Child Q (Dziecko Q) nastolatka, która była podejrzana o posiadanie marihuany, została zmuszona przez funkcjonariuszy do rozebrania się do naga. Dla mającej w tym czasie okres dziewczyny przeszukanie było upokarzające. W momencie prowadzenia czynności przez policję w tego typu sytuacji powinna być "odpowiednia osoba dorosła". W tym przypadku taka osoba nie została wezwana. Przy nastolatce nie znaleziono żadnych substancji psychoaktywnych, ponadto nie skontaktowano się z jej rodzicami.

Sprawa Child Q wstrząsnęła opinią publiczną i doprowadziła do wszczęcia dochodzenia w sprawie praktyk stosowanych przez Met Police. Opublikowany właśnie raport jest porażający. Dane pokazały, że w latach 2018-2020 przez londyńską policję zostało przeszukanych aż 650 dzieci, z których najmłodsze miały 10 lat.

58 procent przeszukanych w tym czasie dzieci było czarnoskórych, mimo że tylko 19 procent osób w wieku od 10 do 17 lat w stolicy miało takie pochodzenie etniczne. W prawie jednej czwartej przypadku przeszukanie odbyło się bez obecności "trzeciej osoby dorosłej". W Wielkiej Brytanii istnieje wymóg prawny, według którego odpowiednia osoba dorosła musi być obecna przy przeszukaniu dziecka. Zazwyczaj jest to rodzic lub opiekun prawny, ale może to być również pracownik socjalny lub wolontariusz. Wyjątek stanowią pilne sytuacje.

Raport ujawnił skalę problemu

Raport sporządzony przez City & Hackney Safeguarding Children Partnership (CHSCP) mówi, że przeszukanie Dziecka Q nie powinno być przeprowadzone, było nieuzasadnione, a "prawdopodobnie czynnikiem wpływającym był rasizm". Już w słynnym raporcie Macphersona Met Police została uznana za "instytucjonalnie rasistowską". W związku z wydarzeniem związanym z przeszukaną nastolatką czworo funkcjonariuszy Metropolitan Police jest badanych przez Niezależne Biuro ds. Postępowania Policji (IOPC) pod kątem rażąco niewłaściwego postępowania. Przedstawiciele Scotland Yardu przeprosili i przyznali, że tego typu sytuacja "nigdy nie powinna się wydarzyć".

W marcu tego roku kancelaria prawna Bhatt Murphy ogłosiła, że poszkodowana nastolatka podjęła działania cywilne przeciwko Met Police oraz jej szkole, aby uzyskać "żelazne zobowiązanie i zapewnienie, że nigdy więcej żadne inne dziecko nie będzie musiało przeżywać tego samego". Tymczasem IOPC potwierdziło, że bada kolejne cztery przypadki przeszukania dzieci pod kątem rażąco niewłaściwego postępowania funkcjonariuszy.

Skala problemu jest duża, a liczba 650 dzieci przeszukanych przez policję w latach 2018-2020 jest zatrważająca. Poruszona skalą zjawiska jest Komisarz ds. Dzieci Rachel de Souza, która mówi o "problemie systemowym".

Zmiany w procedurach

- Nie jestem pewna, czy to, co się stało z Dzieckiem Q, było odosobnionym przypadkiem. Uważam, że to szczególnie niepokojący przykład systemowego problemu związanego z ochroną dzieci. Pozostaję nieprzekonana, że Met Police działa mając na uwadze dobro dzieci - powiedziała. De Souza przyznała, że jest "głęboko zszokowana" liczbami przedstawionymi w raporcie, który uwidacznia, że znaczna liczba dzieci "jest poddawana tej natrętnej i traumatycznej praktyce każdego roku". Komisarz przyznała również, że jest "bardzo zaniepokojona" nieproporcjonalnym atakowaniem mniejszości etnicznych. Zespół komisarz zażądał porównania danych ze wszystkich sił policyjnych w całym kraju.

2Do sprawy odniósł się rzecznik Met Police. - Policja metropolitalna pracuje tak, aby zapewnić, że dzieci podlegające przeszukaniom są traktowane odpowiednio i z szacunkiem. Zdajemy sobie sprawę z wpływu, jaki mogą mieć tego typu przeszukania. Wprowadziliśmy już zmiany i nadal ciężko pracujemy, aby zrównoważyć potrzebę dokonywania tego typu czynności ze skutkami, jakie mogą mieć na młodych ludzi. Zapewniliśmy naszym funkcjonariuszom i personelowi odświeżone praktyki prowadzenia "dalszych czynności", szczególnie jeśli chodzi o wymóg obecności odpowiedniej osoby dorosłej. Udzieliliśmy również porad dotyczących postępowania ze szkołami - powiedział.

Ujawniony raport jest kolejnym skandalem, który w ostatnich miesiącach ujawnił niezgodną z prawem działalność oficerów londyńskiej policji. Opinia publiczna w Wielkiej Brytanii była w ostatnim czasie zbulwersowana, gdy na jaw wychodziły afery związane z biciem zatrzymanych i gwałtami na jednym z posterunków w centrum Londynu, funkcjonariuszami robiącymi sobie zdjęcia z ofiarami zabójstw, policjantami wymieniającymi się na wspólnej grupie rasistowskimi i seksistowskimi uwagami, aż po sprawę Wayne Couzensa, który uprowadził, zgwałcił i zamordował Sarę Everald.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
policjalondyndzieci
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (77)