Szok - telewizja publiczna płaci 1 mln euro prezenterowi
Polemikę, protesty i zdumienie wywołała we Włoszech wiadomość o wynoszącym milion euro honorarium gwiazdora telewizji publicznej RAI Paolo Bonolisa, który poprowadzi festiwal piosenki w San Remo.
13.02.2009 16:27
Paolo Bonolisa przyznał się do swoich zarobków w wywiadzie dla dziennika dla młodzieży w trzecim kanale publicznej stacji. - Milion euro, taki jest rynek. Ale ja pracuję nad festiwalem przez rok także jako dyrektor artystyczny - odpowiedział prezenter, cytowany przez wszystkie gazety.
Jak to możliwe w dobie kryzysu, upadających firm, fali zwolnień i rosnącego ubóstwa? - zastanawia się komentator "Corriere della Sera".
Politycy rozpoczęli natychmiast debatę nad wydatkami telewizji RAI. Zażądano wyjaśnień od kierownictwa firmy, utrzymującej się między innymi, przypomniano, z abonamentu. Do ministerstwa finansów wpłynął wniosek kilku polityków opozycji, by wyznaczono nieprzekraczalny pułap zarobków w RAI. Milionową pensję Bonolisa uznali za marnotrawstwo i szastanie pieniędzmi.
Ostro zaprotestowali członkowie parlamentarnej komisji nadzoru nad telewizją i radiem RAI. Przypomnieli, że podczas gdy wydaje się tak wielką sumę na jednego konferansjera, informacyjny kanał publicznej tv nie ma pieniędzy na kamery, by móc konkurować z komercyjną stacją SkyTg24.
Przy okazji okazało się, że znany komik, aktor i reżyser filmowy Roberto Benigni otrzyma za występ w San Remo 350 tysięcy euro.
Festiwal w San Remo, oglądany zawsze przez kilkanaście milionów widzów telewizji RAI, odbędzie się w tym roku w dniach 17-21 lutego.