Świat"Szok i przerażenie" - nocą i dniem!

"Szok i przerażenie" - nocą i dniem!

Pierwszy dzienny nalot na Bagdad rozpoczęły w sobotę po 5.00 rano polskiego czasu samoloty koalicji amerykańsko-brytyjskiej. Na przedmieściach miasta było słychać co najmniej trzy silne eksplozje, po których uniósł się słup dymu. Zaatakowane zostało także centrum miasta. Atakujące samoloty zostały ostrzelane przez obronę przeciwlotniczą. Specjaliści uważają jednak, że została ona poważnie osłabiona poprzednimi atakami.

"Szok i przerażenie" - nocą i dniem!

22.03.2003 | aktual.: 22.03.2003 07:54

Obraz
© Bagdad w płomieniach(AFP)

W nocy Amerykanie i Brytyjczycy dwukrotnie bombardowali Bagdad. W mieście wybuchło wiele pożarów. W rejonie Basry poddała się Amerykanom jedna z irackich dywizji. Do północnego Iraku wkroczyli tymczasem żołnierze tureccy.

Pierwsze sobotnie bombardowanie Bagdadu zaczęło się tuż przed północą, drugie po godzinie trzeciej naszego czasu. Na miasto spadły bomby lotnicze i pociski samosterujące. Słychać było silne eksplozje w centrum i na peryferiach, wybuchło też wiele pożarów. Nad miastem pojawił się wielki grzyb białego dymu, a ulicami jeździły liczne karetki. Amerykańskie lotnictwo bombardowało też Mosul i Kirkuk na północy Iraku.

Pentagon poinformował, że 51 iracka dywizja zmechanizowana poddała się amerykańskim i brytyjskim wojskom. Dywizja stanowiła główny element obrony położonego na południu Iraku miasta Basra. 51 dywizja liczyła około 8 tysięcy żołnierzy i dysponowała 200 czołgami. Jest to największa iracka jednostka, która do tej pory oddała się w ręce sił sprzymierzonych. Według amerykańskich ekspertów, regularne jednostki irackiej armii są niedożywione, źle uzbrojone i mają bardzo niskie morale.

Około 1000-1500 tureckich żołnierzy wkroczyło do północnego Iraku. Poinformowali o tym przedstawiciele tureckiej armii, według których może to być awangarda większych sił. Turecki minister spraw zagranicznych Abdullah Gul podkreślił, że Turcja nie ma żadnych roszczeń terytorialnych wobec Iraku. Powiedział, że jego kraj chce objąć kontrolą uchodźców na północy Iraku, by zapobiec ewentualnym zamachom terrorystycznym.

Wkroczenie wojsk tureckich jest jednak sprzeczne ze stanowiskiem Stanów Zjednoczonych, które domagały się od Turcji, aby nie wysyłała wojsk do północnego Iraku. Waszyngton obawia się starć między Turkami a irackimi Kurdami, którzy kontrolują tę część kraju. Może też dojść do przypadkowych potyczek z siłami amerykańskimi.

Obraz
© Płonący pałac Husajna(AFP)

W piątek wieczorem siły koalicji zaatakowały i częściowo zajęły kolejne lotnisko w zachodnim Iraku. Wcześniej siły specjalne opanowały bazę lotniczą koło miejscowości Ar Rutbah. Zdaniem specjalistów, będzie ją można wykorzystać do nalotów na Bagdad.

Iracka telewizja zaprzeczyła, jakoby Irakijczycy podpalali szyby naftowe. Pożary na polach naftowych miały powstać po podpaleniu ropy, wypełniającej wykopane tam rowy. Według telewizji, miało to utrudnić znalezienie celów amerykańskim i brytyjskim samolotom. Brytyjski minister obrony Geoff Hoon powiedział w piątek, że w Iraku podpalono 7 szybów naftowych.

Jednym z celów piątkowych nalotów na Irak były pozycje fundamentalistycznej organizacji muzułmańskiej Ansar al-Islam w irackim Kurdystanie. Według Amerykanów, organizacja ta była powiązana z siatką terrorystyczną al-Qaeda. Według Patriotycznej Unii Kurdystanu, która kontroluje tę część Kurdystanu, na pozycje zajmowane przez Ansar al-Islam, około 80 kilometrów od miasta Sulejmanija, spadło około pięciu rakiet. Skutki ataku nie są znane.

Pentagon poinformował, że amerykańskie i brytyjskie samoloty wykonały w piątek około tysiąca lotów bojowych nad Irakiem. Wszystkie maszyny wróciły do baz. Na Irak wystrzelono też około tysiąca pocisków samosterujących. Według francuskiej agencji AFP, celami ataków były centra łączności, dowodzenia, budynki wywiadu i punkty obrony przeciwlotniczej. Atakowano także obiekty, w których mogła się znajdować broń masowego rażenia. Na razie nie wiadomo jakie skutki przyniosły te naloty i jakie są straty wśród cywilnej ludności Iraku.

Przedstawiciele Pentagonu zmasowany, główny atak z powietrza nazwali operacją "szok i przerażenie". Ma ona sparaliżować irackie siły zbrojne i zmusić reżim w Bagdadzie do kapitulacji, jeszcze przed rozpoczęciem głównej ofensywy lądowej. (mp)

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)