PolskaSzmajdziński: wojsko robi wszystko, by uwolnić porwaną w Iraku Polkę

Szmajdziński: wojsko robi wszystko, by uwolnić porwaną w Iraku Polkę

Wojsko robi wszystko, by uwolnić porwaną w Iraku Polkę - zapewnił minister obrony narodowej Jerzy Szmajdziński, który uczestniczył w ceremonii wręczenia nagród tygodnika "Polska Zbrojna" - "Buzdygany 2004".

08.11.2004 | aktual.: 08.11.2004 19:56

Fachowcy mówią, że im mniej się mówi, tym lepiej dla sprawy i w taką fazę weszliśmy. Oceniam, że to dobrze i będziemy w milczeniu trwali, jednocześnie bardzo intensywnie pracując. Są podejmowane wszystkie możliwe działania przez wszystkie służby we współpracy z naszymi partnerami, sojusznikami i irackimi gospodarzami - zapewnił Szmajdziński.

Pytany o pomoc dla Polek, które chcą wrócić do kraju, minister odparł, że są to zadania państwa i że działania te koordynuje minister spraw zagranicznych. Z tego, co wiem, zostały podjęte takie decyzje, które pozwolą zaadoptować się im na nowo w naszym kraju. Wojsko służy swoimi środkami, przede wszystkim transportowymi i ochroną - dodał.

Polskie władze zaapelowały do mieszkających w Iraku Polek o rozważenie możliwości powrotu do kraju, po tym, gdy uprowadzona została Teresa Borcz. Pięć z 11 przebywających w Iraku Polek, do których dotarły polskie władze, chce opuścić ten kraj.

Teresa Borcz, mieszkająca od 30 lat w Iraku, została uprowadzona pod koniec października. Radykalne ugrupowanie Brygady Salafickie Abu Bakra As-Siddika w nagraniu przekazanym i wyemitowanym przez katarską stację Al-Dżazira zażądało za jej uwolnienie wycofania polskich wojsk z Iraku. Według Al-Dżaziry, zakładniczka wezwała także władze amerykańskie i irackie do wypuszczenia wszystkich kobiet z amerykańskich więzień w Iraku.

O uwolnienie porwanej zaapelowała jej matka Halina Borcz - mieszkająca w Krakowie.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)