Szkolny obiad z podatkową wkładką
Trwa spór o to, czy obiady sprzedawane w
szkolnych stołówkach są zwolnione z VAT, czy też jako usługi
gastronomiczne powinny być objęte 7-procentowym podatkiem. Urzędnicy
części wydziałów oświaty uważają, że mają być opodatkowane. W
efekcie w niektórych szkołach dzieci kupują obiad z VAT, a w
innych bez VAT - donosi "Rzeczpospolita".
05.10.2004 | aktual.: 05.10.2004 07:12
Jak wyjaśnia "Rzeczpospolita", wszystkiemu winne są niejasne przepisy o podatku od towarów i usług. Urzędnicy gminni, analizując je, doszli do wniosku, że sprzedaż obiadów w szkolnych stołówkach nie należy do usług edukacyjnych. A skoro tak, to posiłki nie mogą być zwolnione z VAT. Wynikać to ma z przepisów dotyczących Polskiej Klasyfikacji Wyrobów i Usług i wyroku Naczelnego Sądu Administracyjnego z 2000 r.
NSA - pod rządami starej ustawy o VAT z 1993 r. - uznał, że sprzedaż obiadów mieści w pojęciu "sprzedaż towarów i odpłatne świadczenie usług", podlega więc opodatkowaniu. Zgodnie z obecnym art. 146 ustawy o VAT sprzedaż obiadów powinna być objęta 7-procentowym podatkiem VAT, tak jak usługi gastronomiczne.
Na nic zdają się korzystne dla szkół interpretacje urzędów skarbowych i opinie wojewódzkich urzędów statystycznych. Choć potwierdzają, że +prowadzenie stołówki przez personel szkoły dla dzieci i pracowników placówki, pod warunkiem że stołówka nie jest odrębnym podmiotem gospodarczym, a prowadzenie jej jest ściśle związane z działalnością szkoły, należy klasyfikować w dziale PKWiU 80 "usługi w zakresie edukacji", to i tak wiele szkół musi naliczać VAT - czytamy.
Tymczasem sprawa wydaje się oczywista. VAT w wysokości 7% powinny naliczać jedynie te stołówki, które są prowadzone przez podmioty inne niż szkoła, np. przez ajentów, którzy przygotowują i sprzedają posiłki w ramach prowadzonej przez siebie działalności gospodarczej. Natomiast stołówki prowadzone przez szkoły korzystają ze zwolnienia z VAT - czytamy.
Mimo to wiele szkół ma nadal problemy. - U nas wydział oświaty urzędu miejskiego zwołał naradę księgowych i nakazał naliczanie 7% VAT - powiedział nam kierownik administracyjny jednej z placówek w Wielkopolsce. Inny skarży się, że w ubiegłym roku szkolnym 150 obiadów dla dzieci było w jego szkole finansowanych przez opiekę społeczną. W tym roku ich liczba nie przekroczyła nawet setki
Na skutek wprowadzenia VAT koszt obiadu jest nieco wyższy, ale na terenie naszej gminy wszystkie dzieci, które kwalifikują się i które wymagają pomocy, na pewno tę pomoc otrzymają - powiedziała "Rzeczpospolitej" Mirosława Pach, zastępca dyrektora Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Pile. Jak podkreśliła, pieniądze na sfinansowanie obiadów dla dzieci z rodzin ubogich pochodzą nie tylko z gminy. Pomoc zaoferował także wojewoda. Mirosława Pach przyznała, że 12 szkołom działającym na terenie gminy ośrodek płaci za obiady z VAT, a dwóm przekazuje pieniądze za obiady bez podatku. Są jednak szkoły, które tych problemów nie mają. Przykładowo w Warszawie Urząd Miasta otrzymał oficjalną interpretację z urzędu skarbowego, do której teraz wszyscy się stosują. (PAP) Rzeczpospolita - Urzędnicy dyskutują, a dzieci płacą