PolskaSzkolne dożywianie

Szkolne dożywianie

Tysiące dzieci pójdzie do szkoły. I wiele z nich zrobi to z radością. Nie dlatego, że mają taki pęd do nauki. Szkoła to dla wielu z nich jedyne miejsce, gdzie mogą zjeść ciepły posiłek - wyjaśnia "Gazeta Olsztyńska".

01.09.2006 | aktual.: 01.09.2006 06:23

W rodzinie Stanisława i Bożeny Mackiewiczów z Naterek gm. Gietrzwałd dochód na osobę wynosi 140 zł. Mają dziewięcioro dzieci, z których siedmioro chodzi do podstawówki i gimnazjum. Pani Bożena nie pracuje. W czasie wakacji jeździła na zarobek do Niemiec. Dzięki temu mogli sfinansować koszty pokrycia dachu na domu i oraz szkolne zakupy.

Tylko przygotowania dzieci do szkoły kosztowały nas 1500 złotych! - wylicza pani Bożena. Pokryją to stypendia socjalne, ale gmina wypłaci je chyba dopiero w listopadzie. A co do tego czasu włożyć do garnka? Ja jestem zaradna, obiad u mnie jest zawsze, ale znam takie biedne rodziny, dla których szkolne dożywianie to zbawienie! - martwi się.

W końcu sierpnia i na początku września opieka społeczna przyjmuje wnioski rodziców o sfinansowanie posiłków dla ich dzieci. Przysługuje tym uczniom, gdzie dochód na osobę wynosi 474 zł. GOPS w Purdzie, który w roku ubiegłym finansował dożywianie dla 322 uczniów podstawówek i gimnazjum, przyjął do czwartku 150 podań, a wciąż wpływają następne. Dla dzieci w niektórych rodzinach obiad w szkole to jedyny ciepły posiłek w ciągu dnia - tłumaczy ten zalew podań Krystyna Sobótka, kierownik GOPS w Purdzie.

Przeciętny koszt jednodaniowego posiłku - przemiennie, zupa z wkładką lub drugie danie - to dwa zł. Na drugie śniadanie już nie starcza środków. Nie u nas, w naszej szkole za dwa złote uczeń zjada dwa posiłki dziennie - mówi Jarosław Charkot, dyrektor Szkoły Podstawowej w Wilkowie, która kilka lat temu była laureatem nagrody premiera w kategorii zbiorowe dożywianie. A wszystko dlatego, że w ogródku uprawiamy własne warzywa i ziemniaki. Szkoła ma kuchnię i stołówkę - tłumaczy.

Posiłki finansuje obligatoryjnie rząd i gminy. Wzrost kosztów produktów oznacza, że obiady też podrożeją. W tej sytuacji zaradniejsze szkoły poszukują dodatkowych sponsorów, takich jak Agencja Nieruchomości Rolnych, Caritas czy Polska Akcja Humanitarna, która organizuje Program "Pajacyk", czyli akcję finansowania dożywiania w szkołach.

W Pajacyku uczestniczy m.in. SP nr 3 w Biskupcu. Osobiście z tego nie korzystamy, ale biorąc udział w akcji, finansujemy posiłki dla dzieci w całym kraju - wyjaśnia dyrektor Elżbieta Niewęgłowska. Polega to na kliknięcie w brzuszek Pajacyka, figurki umieszczonej na stronie Polska Ściana Głodu. Dzieci z Biskupca wykonały już kilka tysięcy takich kliknięć.

W Warmińsko-Mazurskiem w roku ubiegłym, na 242 380 uczniów szkół podstawowych, gimnazjalnych i ponadgimnazjalnych, objęto dożywianiem 64 369. (PAP)

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)