ŚwiatSześciu wojskowych zabitych przez separatystów koło Kramatorska

Sześciu wojskowych zabitych przez separatystów koło Kramatorska

Sześciu ukraińskich wojskowych zostało zabitych, a ośmiu rannych w starciu z prorosyjskimi bojownikami w okolicach Kramatorska w obwodzie donieckim na wschodzie kraju - przekazało Ministerstwo Obrony Ukrainy.

"W wyniku długotrwałego starcia zginęło sześciu wojskowych Sił Zbrojnych Ukrainy. Ośmiu odniosło różnego stopnia obrażenia. Jeden jest ciężko ranny" - ogłoszono w komunikacie.

Resort poinformował, że "uzbrojeni przeciwnicy władz Ukrainy" dokonali napadu na kolumnę ukraińskich wojsk w rejonie (powiecie) słowiańskim, niedaleko od Kramatorska, około godz. 13.00 (12.00 czasu polskiego).

"Kolumna jednej z ukraińskich jednostek wojskowych została cynicznie ostrzelana z zasadzki. Terroryści zaatakowali ukraińskich desantowców z granatników i prowadzili zmasowany ogień z broni strzeleckiej" - czytamy.

Ministerstwo ujawniło, że napastnicy czekali na kolumnę w zaroślach nad rzeką. "Pierwszy wystrzał oddany przez terrorystów z granatnika trafił w silnik transportera opancerzonego, który podjeżdżał do mostu. Nastąpiła eksplozja. Drugi transporter starał się odepchnąć uszkodzony pojazd od (znajdującej się w pobliżu) wsi. Wojskowi podjęli walkę" - głosi komunikat.

Ministerstwo poinformowało, że wszyscy ranni zostali ewakuowani, a ciała ofiar wywieziono z miejsca wydarzeń.

Na wschodniej Ukrainie trwa operacja antyterrorystyczna; w działaniach przeciwko prorosyjskim separatystom uczestniczą siły MSW i wojska.

W niedzielę w obwodzie donieckim i ługańskim separatyści przeprowadzili referendum niepodległościowe i oznajmili, że oderwanie się tych regionów od Ukrainy poparło odpowiednio 89,07 proc. i 96,2 proc. głosujących.

Władze tzw. Donieckiej i Ługańskiej Republiki Ludowej ogłosiły w poniedziałek suwerenność i zaapelowały do Rosji o rozważenie włączenia regionu w skład FR.

Władze w Kijowie orzekły, że referendum było farsą, a państwa zachodnie oświadczyły, że nie uznają wyników tego plebiscytu.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)