Szeregowa England nie przyzna się do winy
Szeregowa Lyndie England, wraz z
sześciorgiem innych żołnierzy USA oskarżona o znęcanie się nad
więźniami w zakładzie karnym Abu Ghraib pod Bagdadem, powiedziała,
że ostatecznie nie przyzna się do winy.
08.07.2005 | aktual.: 08.07.2005 18:57
Na wiosnę, na swoim pierwszym procesie przed sądem wojskowym 22- letnia England przyznała się do fizycznego i psychicznego maltretowania Irakijczyków, w zamian za obietnicę łagodniejszej kary.
Prowadzący sprawę sędzia, pułkownik James L.Pohl, nie uznał jednak tego twierdząc, że deklaracja England nie jest wiarygodna. Żołnierka oświadczyła bowiem jednocześnie - zwrócił uwagę sędzia Pohl - że uważała, iż dręcząc więźniów wykonuje rozkazy przełożonych, co byłoby argumentem w jej obronie.
W sierpniu lub we wrześniu w Fort Hood w Teksasie odbędzie się kolejny proces England.
Wraz z innymi żołnierzami żandarmerii wojskowej pilnującymi więźniów w Abu Ghraib, England kazała im rozbierać się do naga i symulować akty homoseksualne. Fotografowała się także na tle nagich więźniów, a także trzymając na smyczy nagiego, leżącego na podłodze Irakijczyka.
Istnieją także dowody na bicie więźniów w Abu Ghraib i straszenie ich psami.
Jak wynika z wewnętrznych raportów Pentagonu, żandarmeria wojskowa działała na polecenie wywiadu, któremu zależało na "zmiękczeniu" jeńców do przesłuchań.
Autorzy tych raportów sugerowali, że upokarzanie i maltretowanie więźniów odbywało się za wiedzą i zgodą wyższych oficerów, a nawet najwyższych dowódców w Iraku.
Niektórych z oficerów upomniano, żaden jednak nie został pociągnięty do odpowiedzialności karnej. Sprawy karne wytoczono tylko zwykłym żołnierzom, którzy - zdaniem ich adwokatów - stali się typowymi kozłami ofiarnymi.
Specjalista James Graner, narzeczony England i ojciec jej dziecka, uznany za prowodyra grupy żołnierzy dręczących Irakijczyków, został już skazany na karę 10 lat więzienia.
Prokuratura argumentowała, że żołnierze złamali dyscyplinę wojskową.
Tomasz Zalewski