Szejna a sprawa polska. Porozmawiajmy o bezpieczeństwie państwa na poważnie [OPINIA]

Perypetie wiceministra spraw zagranicznych Andrzeja Szejny niektórzy traktują żartobliwie, inni podchodzą do nich przez pryzmat choroby alkoholowej. Warto jednak ten przypadek potraktować jako przykład do potrzebnej nam dyskusji: czy jako państwo potrafimy chronić informacje niejawne?

19. posiedzenie Sejmu X kadencji
09.10.2024 Warszawa, Sejm, 19 posiedzenie Sejmu X kadencji Fot. Jacek Slomion/REPORTER
N/z: Andrzej Szejna
Jacek Slomion/REPORTERAndrzej Szejna
Źródło zdjęć: © East News | Jacek Slomion/REPORTER
Patryk Słowik

Tekst powstał w ramach projektu WP Opinie. Przedstawiamy w nim zróżnicowane spojrzenia komentatorów i liderów opinii publicznej na kluczowe sprawy społeczne i polityczne.

Andrzej Szejna jest chory. Bo alkoholizm to jest choroba i każdy, kto to wyśmiewa, jest najzwyczajniej w świecie głupi. Czy Szejna pije, czy nie pije - tego nie wiemy. Sam deklaruje, że terapia mu pomogła i nie ma bieżących problemów z nałogiem. My na podstawie naszych źródeł ustaliliśmy, że jeszcze w 2024 r., gdy już był wiceministrem spraw zagranicznych, problem miał.

Tyle że tu nie chodzi - jakkolwiek to zabrzmi - o zdrowie jednego Andrzeja Szejny. Nie chodzi też o to, czy wiceministrem jest akurat Szejna, czy byłby ktoś inny. Idzie o coś ważniejszego: o sposób funkcjonowania państwa, który - co pokazał nam ten przypadek - jest chyba nie do końca właściwy.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Co dalej ze stanowiskiem Szejny? "Jest w bardzo trudnej sytuacji"

Państwo ponad Szejną

Gdy "Gazeta Wyborcza" opublikowała - znakomity skądinąd - reportaż o kłopotach wiceministra Szejny, w tym o jego problemach z alkoholem, zastanawialiśmy się, czy powinniśmy cokolwiek więcej na ten temat pisać. "Wyborcza" wykonała bowiem świetną robotę dziennikarską, ale my dodatkowo mieliśmy kilka informacji - choćby daty, kiedy Szejna był nietrzeźwy podczas wykonywania swoich obowiązków parlamentarnych, czy listę świadków, którzy to widzieli. O kłopotach Szejny ze zdrowiem słyszeliśmy zresztą od kilku tygodni. I tak z dnia na dzień, z tygodnia na tydzień, biliśmy się z myślami.

Zastanawialiśmy się, bo tak jak nie mamy żadnych wątpliwości, by ujawniać złe działania polityków wynikające z chciwości bądź pospolitego złodziejstwa, tak warto do polityka podchodzić jak do człowieka: i temu, który walczy z chorobą, nie dokładać, wystawiając go na publiczny osąd.

Przestaliśmy mieć wątpliwości, gdy dowiedzieliśmy się, że Andrzej Szejna ma dostęp do informacji niejawnych o klauzuli "ściśle tajne". Czyli takich, których ujawnienie może spowodować "wyjątkowo poważną szkodę dla Rzeczypospolitej Polskiej".

Przestało bowiem chodzić o Szejnę, a zaczęło o państwo.

Decyzja ministra

Wbrew krążącym plotkom, Andrzejowi Szejnie dostępu do informacji "ściśle tajnych" nie przyznała Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Ta bowiem od 16 lutego 2024 r. prowadzi wobec niego tzw. poszerzone postępowanie sprawdzające w celu wydania poświadczenia bezpieczeństwa upoważniającego do dostępu do informacji niejawnych o klauzulach "ściśle tajne" oraz "NATO Cosmic Top Secret" i "EU Top Secret". I jeszcze go nie zakończyła.

Szejna dostęp do "ściśle tajnych" dokumentów ma na podstawie tzw. trzydziestki czwórki.

- Od dnia 13 marca 2024 r., na podstawie art. 34 ust. 5 pkt 2 Ustawy z dnia 5 sierpnia 2010 r. o ochronie informacji niejawnych, pan minister Szejna posiada zgodę wydaną przez ministra spraw zagranicznych na udostępnienie informacji niejawnych o klauzuli "ściśle tajne" do czasu zakończenia postępowania sprawdzającego - poinformował nas Paweł Wroński, rzecznik prasowy MSZ.

Ta ustawowa procedura faktycznie umożliwia udostępnianie klauzulowanych informacji osobom, wobec których Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego prowadzi postępowanie sprawdzające, mające na celu przyznanie "pełnoprawnego" dostępu. Chodzi o to, że sprawdzenie przez służby trwa kilka, a niekiedy kilkanaście miesięcy. Niektóre osoby zajmujące wysokie stanowiska państwowe potrzebują zaś dostępów wcześniej.

Dziurawy system

Dziś łatwo jest powiedzieć: Radosław Sikorski nie powinien dać Andrzejowi Szejnie dostępu do informacji "ściśle tajnych". Faktycznie ktoś gdzieś zapewne nie dopełnił swoich obowiązków, nie informując ministra o kłopotach zdrowotnych jego zastępcy i postanowiono posprzątać dopiero po interwencji dziennikarzy (Szejna na razie jest na urlopie, który nie wiadomo kiedy się zakończy).

Tylko jednocześnie potrzebujemy rozwiązania systemowego, które pozwoli uniknąć takich sytuacji w przyszłości.

Z jednej strony oczywiste jest to, że najważniejsi urzędnicy w państwie potrzebują dostępu do szeregu informacji niejawnych. Bez tego dostępu ciężko byłoby im pracować. Jednocześnie nie sposób wymagać od Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, że będzie sprawdzała setki ludzi - bo przecież przy zmianie rządów zmiany na ważnych stanowiskach w krótkim czasie idą w setki - bardzo szybko. Wtedy coś mogłoby umknąć i ciężko byłoby obwiniać o to funkcjonariuszy ABW. Warto bowiem wiedzieć, że to sprawdzenie jest bardzo szczegółowe.

Z drugiej jednak strony - nie może być tak, że nałogowcy (a być może i osoby mające daleko większe problemy) otrzymują dostęp do klauzuli "ściśle tajne" na podstawie ministerialnych glejtów, podczas gdy w rzeczywistości nie powinni mieć tego dostępu (przykładowo kłopoty z nadużywaniem alkoholu są podstawą do odmówienia przyznania poświadczenia bezpieczeństwa, co wynika z samej ustawy o ochronie informacji niejawnych).

Dziś sprowadza się to do tego, że o dostępie do materiałów "ściśle tajnych" decyduje wola polityczna, a dokładniej wola partii wskazującej konkretną jednostkę na stanowisko w ministerstwie. To kiepski bezpiecznik.

Jak to więc rozwiązać? Nie wiem, jestem na to za głupi. Ale wiem, że przypadek Andrzeja Szejny pokazał, że obecne rozwiązanie jest wadliwe. I warto byłoby poświęcić czas tej kwestii, a nie kłótni o to, czy Szejna powinien zachować ministerialny stołek, czy nie.

Patryk Słowik, dziennikarz Wirtualnej Polski

Wybrane dla Ciebie
Marokańskie roszczenia z poparciem ONZ. Mimo sprzeciwu Algierii
Marokańskie roszczenia z poparciem ONZ. Mimo sprzeciwu Algierii
Biedronka testuje nowy system parkowania. Mandaty sięgają 3,5 tys. zł
Biedronka testuje nowy system parkowania. Mandaty sięgają 3,5 tys. zł
Trump spotka się z prezydentem Syrii w Białym Domu. Tematem ISIS
Trump spotka się z prezydentem Syrii w Białym Domu. Tematem ISIS
Atak nożowników w pociągu w Wielkiej Brytanii. Wielu rannych
Atak nożowników w pociągu w Wielkiej Brytanii. Wielu rannych
Tragedia w Alpach. Niemieccy narciarze zginęli w lawinie
Tragedia w Alpach. Niemieccy narciarze zginęli w lawinie
Siostra ostro o ustawie ws. Ukraińców. "Nie mają, dokąd wracać"
Siostra ostro o ustawie ws. Ukraińców. "Nie mają, dokąd wracać"
W Rosji zamiast dzwonków patriotyczne pieśni. Specjalna inicjatywa
W Rosji zamiast dzwonków patriotyczne pieśni. Specjalna inicjatywa
Ukraina zapowiada ataki na rosyjską energetykę. "Używajcie świeczek"
Ukraina zapowiada ataki na rosyjską energetykę. "Używajcie świeczek"
Trump grozi Nigerii. "Możemy do niej wkroczyć z bronią"
Trump grozi Nigerii. "Możemy do niej wkroczyć z bronią"
Polacy za aresztem dla Ziobry. Nowy sondaż zły dla byłego ministra
Polacy za aresztem dla Ziobry. Nowy sondaż zły dla byłego ministra
Wyniki Lotto 01.11.2025 – losowania Lotto, Lotto Plus, Multi Multi, Ekstra Pensja, Kaskada, Mini Lotto
Wyniki Lotto 01.11.2025 – losowania Lotto, Lotto Plus, Multi Multi, Ekstra Pensja, Kaskada, Mini Lotto
Ignorują zarządzenie Kaczyńskiego. Problem z połową członków PiS
Ignorują zarządzenie Kaczyńskiego. Problem z połową członków PiS