Szefowa policji w Londynie zabrała głos. Złe wiadomości
Nie sześć, a siedem osób zginęło w zamachu terrorystycznym w Londynie poinformowała Cressida Dick, szefowa Scotland Yard. Nie chciała powiedzieć nic o tożsamości napastników.
04.06.2017 11:09
Na początku konferencji prasowej Cressida Dick z londyńskiej policji poinformowała, że "w tej chwili potwierdzono, niestety, że zginęło siedem osób".
- Wierzymy, że wszystko jest już pod kontrolą, co nie zmienia faktu, że nadal w okolicach Mostu Londyńskiego i Borough Market mamy oficerów, którzy przeszukują ten obszar, tak aby upewnić się, że jest tam bezpiecznie - podkreślała.
Prosiła jednocześnie o informacje o wszelkich niepokojących zjawiskach. Nawet, jeśli z pozoru wydają się błahe. - To bardzo niepokojący czas dla wszystkich, proszę londyńczyków i wszystkich odwiedzających o zachowanie spokoju i czujności. Nie wahajcie się i kontaktujcie się z nami - dodawała.
Stwierdziała także, że służby w ciągu kilku minut zareagowały na zamach. Z relacji świadków wie natomiast, że wielu z nich spisywało się nie tyle wzorowo, co wręcz bohatersko. Brytyjskie media cytują osoby, które były na miejscu zamachu i mówiły, że policjanci starali się osłaniać ludzi własnymi ciałami.
O terrorystach nie chciała jednak powiedzieć zbyt dużo. - Z naszej wiedzy wynika, że w ataku uczestniczyły trzy osoby. Sądzimy, że zagrożenie, które stwarzali zostało zneutralizowane. Sądzimy, że poza nimi nie było innych napastników, ale musimy mieć pewność. Trwa duże dochodzenie, będziemy sprawdzać, czy ktoś pomagał zamachowcom - tłumaczyła. Pytana o tożsamość i narodowość sprawców, odmówiła udzielania informacjo.