Szefowa PIP zdawała egazmin u swojego zastępcy
Piątka z egzaminu od własnego zastępcy dała
uprawnienia inspektora szefowej Państwowej Inspekcji Pracy -
informuje "Gazeta Wyborcza"
Bożena Borys-Szopa, była wiceprzewodnicząca i sekretarz Zarządu Śląsko-Dąbrowskiej "Solidarności", głównym inspektorem pracy jest od marca 2006 r. Gdy powołał ją marszałek Sejmu, uprawnień inspektorskich nie miała. Zdobyła je dopiero 19 grudnia, zdając egzamin państwowy przed komisją, którą sama powołała. Wcześniej uczestniczyła w ekspresowym trzymiesięcznym kursie zaocznym. Przeprowadzono go w Warszawie. Większość pracowników GIP nic o nim nie wiedziała.
Razem z Borys-Szopą wiedzę zdobywali: dyrektorka jej gabinetu Małgorzata Kwiatkowska, jej rzeczniczka prasowa Danuta Samitowska, zastępca dyrektora departamentu prawnego Piotr Wojciechowski oraz pięciu rzeczników prasowych z inspektoratów okręgowych.
Standardowy kurs trwa półtora roku. Zakres materiału do opanowania jest ogromny, a egzamin to ostra selekcja. Trzeba być mistrzem świata, żeby materiał opanować w trzy miesiące - powiedział "Wyborczej" jeden z inspektorów.
Szefowa PIP nie widzi nic złego w tym, że egzamin zdawała u swojego zastępcy. (PAP)