Szef SLD: nie zgodzimy się na dziką prywatyzację szpitali
Nie zgodzimy się na obligatoryjną prywatyzację szpitali - powiedział szef SLD Grzegorz
Napieralski po posiedzeniu zarządu krajowego Sojuszu, który omawiał projekty ustaw zdrowotnych autorstwa PO.
14.10.2008 | aktual.: 14.10.2008 17:19
SLD zdecydował także o zgłoszeniu pakietu poprawek do projektów PO. Te poprawki są odpowiedzią na propozycje związków zawodowych. Nie ma żadnej obligatoryjnej komercjalizacji czy prywatyzacji. Będziemy dbali o pracowników, nie wolno majątku stałego oddawać w ręce prywatne - mówił Napieralski. Poprawki gwarantują, że nie ma obligatoryjnej, dzikiej prywatyzacji - dodał.
Zdanie Napieralskiego, jeżeli poprawki klubu Lewicy będą przez PO uwzględnione, nie będzie głównego zarzutu czyli prywatyzacji.
Jeśli nie ma prywatyzacji, nie ma problemu - podkreślił polityk Sojuszu. Jeśli PO będzie chciała dzikiej prywatyzacji, to nie widzę innej możliwości jak niepoparcie takich ustaw - dodał.
Dbamy o to, aby pacjent mógł iść do prawdziwego szpitala. Nie może być sytuacji, że pacjent musi mieć wykonaną usługę medyczną i go będą odsyłali od szpitala do szpitala - ocenił Napieralski.
Ostateczną decyzję, jak zagłosować nad poprawkami ustaw zdrowotnych, zarząd ma podjąć po ponownym przeanalizowaniu ustawy.
Jak nieoficjalnie mówią politycy Sojuszu, jest zasadnicza różnica zdań w sprawie poparcia projektów zdrowotnych między Napieralskim a szefem klubu Lewicy Wojciechem Olejniczakiem.
Olejniczak jest bardziej skłonny poprzeć projekty PO. Rozmawiał o tym w poniedziałek z szefami klubów PO i PSL - Zbigniewem Chlebowskim i Stanisławem Żelichowskim.
Ceną, jaką koalicja PO-PSL będzie musiała prawdopodobnie zapłacić Lewicy za pomoc w odrzuceniu ewentualnego weta prezydenta do ustaw zdrowotnych, będzie poprawka do projektu przewidująca, że majątek szpitali pozostanie własnością samorządu i będzie dzierżawiony nowopowstałym spółkom prawa handlowego.
Poparciu projektów sprzeciwiają się natomiast niektórzy działacze terenowi Sojuszu. Jak mówią, SLD nie może poprzeć PO i zgodzić się na prywatyzację.