ŚwiatSzef resortu obrony USA w "bastionie talibów"

Szef resortu obrony USA w "bastionie talibów"


Składający wizytę w Afganistanie nowy szef resortu obrony USA Robert Gates w środę udał się do Kandaharu na południu kraju.

Szef resortu obrony USA w "bastionie talibów"
Źródło zdjęć: © AFP

17.01.2007 | aktual.: 17.01.2007 09:10

W tej niespokojnej prowincji stacjonuje większość z 24 tysięcy żołnierzy z amerykańskich sił w Afganistanie. W stolicy prowincji, mieście Kandahar, znajduje się największa baza USA w tym kraju. Prowincja uważana jest za bastion niedobitków talibańskich.

Gates przybył do Kandaharu po rozmowach w Kabulu z prezydentem Afganistanu Hamidem Karzajem, a także konsultacjach z dowódcami sił USA i NATO. Amerykański minister obrony kilkakrotnie podkreślał, że najpilniejszym zadaniem stacjonujących w Afganistanie sił USA i dowodzonych przez NATO sił wielonarodowych jest "wspólne przejęcie inicjatywy w procesach likwidacji zagrożeń dla bezpieczeństwa kraju".

Jeśli dowódcy polowi uznają, że konieczne w tym celu będzie zwiększenie liczebności sił, będę skłonny poprzeć takie stanowisko i przedstawię sprawę prezydentowi - mówił Robert Gates. Zdaniem amerykańskiego ministra należy też powstrzymać napływ rebeliantów z sąsiedniego Pakistanu.

Jak podaje agencja AFP, główny dowódca sił amerykańskich w Afganistanie generał Karl Eikenberry w czasie rozmowy z Gatesem rekomendował wzmocnienie sił zagranicznych w Afganistanie o batalion piechoty USA i dodatkowe oddziały sił NATO. Eikenberry miał też wystąpić o przedłużenie do końca roku rozpoczętej w grudniu czteromiesięcznej zmiany 1200 żołnierzy doborowych jednostek USA, walczących w Kandaharze.

Dowódca wojsk USA w Afganistanie motywował takie stanowisko danymi, zapowiadającymi dalszą ofensywę sił talibańskich z nadejściem wiosny, przede wszystkim na południowym froncie w Kandaharze.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)