ŚwiatSzef PiS ujawnia: ci publicyści są opłacani przez Niemców

Szef PiS ujawnia: ci publicyści są opłacani przez Niemców

Prezes PiS wycofał się ze swoich słów słynnych słów o "kondominium", stwierdzając w rozmowie z "Gazetą Polską", że była to jedynie forma "przenośni". Stwierdził za to, że "nienormalną" sytuacją jest funkcjonowanie w naszym krajów "dwóch potężnych lobby". Ujawnił, że "publicyści-naukowcy", którzy bronią interesów niemieckich, często "żyją na niemieckich etatach".

Szef PiS ujawnia: ci publicyści są opłacani przez Niemców
Źródło zdjęć: © WP.PL

07.07.2011 | aktual.: 07.07.2011 14:00

- Jest potężne lobby niemieckie i, dyskretniejsze może, lobby rosyjskie, będące na pewno w dużej mierze pozostałością naszej trwającej dziesięciolecia zależności i tego, że od tej zależności nigdy radykalnie się nie oderwaliśmy - powiedział Jarosław Kaczyński.

Prezes PiS podkreślił, że podczas rządów jego formacji udało się ograniczyć ich wpływ. - Nas lobby nie sparaliżowało. Oczywiście byli tacy, także w naszych szeregach, którzy się tych lobby obawiali, zwłaszcza tego zachodniego. Były z pewnymi rzeczami kłopoty, choć nie będę tutaj operował nazwiskami - stwierdził tajemniczo.

"Publicyści-naukowcy na niemieckich etatach"

Odnosząc się do "ostentacyjnie" działającego lobby niemieckiego, Kaczyński mówił publicystach-naukowcach żyjących z niemieckich pieniędzy. - Proszę zwrócić uwagę, że kiedy w Polsce postawi się sprawę jakichś sprzeczności interesów polskich i niemieckich, a te sprzeczności są zupełnie oczywiste, to pojawia się natychmiast duża grupa publicystów czy naukowców-publicystów, którzy nigdzie nie pisząc, że biorą granty niemieckie czy w istocie żyją na niemieckich etatach, wprowadzają czytelników w błąd broniąc interesów niemieckich - oświadczył.

- Proszę sobie przypomnieć, co się stało, kiedy ja tę sprawę, przed sześcioma czy siedmioma laty, postawiłem w sejmie, jaki był na mnie atak. I to taki atak zupełnie wprost - zaznaczył szef PiS, nie ujawniając jednak żadnych szczegółów.

W opinii polityka powinna być "jawność". - Przy nazwiskach takich osób powinno być napisane, gdzie pracują i od kogo odbierają pieniądze (...) tak, aby czytelnicy i widzowie to wiedzieli - ocenił.

"Demokracja funkcjonuje bardzo słabo"

Zdaniem polityka, demokracja w Polsce funkcjonuje "bardzo słabo". - Zamienia się w pewien pozór - podkreślił. - Nie mniej, a może jeszcze więcej, trzeba zrobić jeśli chodzi o polską praworządność. Ale to jest nasze zadanie i na pewno nie potrzebujemy tutaj niczyich rad - dodał.

Kaczyński ocenił, że Platforma "wyłączyła" podstawowy mechanizm demokracji, zakładającego "perspektywę zmiany władzy". - Bez tego nie ma demokracji. Musi istnieć legalna i realna perspektywa zmiany władzy. A w tej chwili chce się stworzyć system, w których legalnie jest to możliwe, ale realnie już nie - powiedział.

- Należy nam życzyć demokracji, praworządności, normalnie funkcjonującego rynku i poinformowanych obywateli. To jest coś, co nam wszystkim może bardzo pomóc i w wymiarze odnoszącym się do narodu jako całości, i w wymiarze życia przeciętnego człowieka, szans na normalne życie - oświadczył na koniec rozmowy z "Gazetą Polską" prezes PiS.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (517)