PolskaSzef PiS o decyzji USA: to wszystko wina Tuska

Szef PiS o decyzji USA: to wszystko wina Tuska

Jarosław Kaczyński uważa, że rezygnacja Stanów Zjednoczonych z planów budowy tarczy antyrakietowej to "poważna porażka polskiej polityki", za którą osobiście odpowiedzialny jest premier Donald Tusk. - Gdzie jest teraz Donald Tusk? Dlaczego ucieka od odpowiedzialności? - pytał szef PiS.

Szef PiS o decyzji USA: to wszystko wina Tuska
Źródło zdjęć: © wp.pl

Jarosław Kaczyński stwierdził, że decyzja administracji Baracka Obamy o rezygnacji z rozmieszczenia w Polsce i Czechach elementów amerykańskiej tarczy to porażka Donalda Tuska. - Za co tym razem będzie przepraszał premier? - pytał szef PiS.

Prezes PiS zarzucił premierowi skrajną niekompetencję i uznał, że szef rządu jest odpowiedzialny za "bardzo ciężki błąd polityczny", bo nie zrobił wszystkiego, aby utrudnić Amerykanom zmianę planów. - Donald Tusk prowadził złą, nieodpowiedzialną i prawdopodobnie wynikającą ze skrajnej niekompetencji politykę - powiedział.

Zdaniem Jarosława Kaczyńskiego, "nikt uczciwy nie może powiedzieć, jakie byłyby decyzje rządu USA, gdyby polityka Donalda Tuska była prowadzona inaczej". - Ale można też z całą pewnością powiedzieć, że Donald Tusk zrobił wszystko, co można było zrobić, aby to nie wyszło - mówił szef PiS.

Zarzucił też Tuskowi niedoprowadzenie do ratyfikacji umowy ws. tarczy przez nasz kraj. - Gdybyśmy dzisiaj mieli ratyfikowaną umowę, to jednak sytuacja byłaby zupełnie inna. Stany Zjednoczone zrywając umowę (gdyby była ona ratyfikowana) narażałyby się na zarzut najdalej idącej w polityce międzynarodowej niewiarygodności - podkreślił.

Ponadto Jarosław Kaczyński ocenił, że data ogłoszenia decyzji USA - 17 września - nie była przypadkowa. Według niego, chodziło o "uczynienie Polsce despektu". Jego zdaniem, stosunki polsko-amerykańskie są dzisiaj "bardzo niedobre". - To nie jest przypadek, to zamierzone działanie, które miało nadać tej decyzji (w sprawie tarczy) szczególnie nieprzyjemny - z naszego punktu widzenia - charakter - uważa Jarosław Kaczyński.

Zdaniem prezesa PiS, premier powinien być obecnie w kraju i wziąć odpowiedzialność za decyzję USA w sprawie tarczy antyrakietowej. Szef rządu wbrew wcześniejszym planom nie powrócił w czwartek do kraju ze szczytu UE w Brukseli. W piątek spotkał się tam z szefem Parlamentu Europejskiego Jerzym Buzkiem, potem pojedzie do Holandii, gdzie w sobotę weźmie udział w obchodach 65. rocznicy wyzwolenia Driel przez 1. Samodzielną Brygadę Spadochronową generała Stanisława Sosabowskiego (operacja Market Garden).

- Gdzie jest Donald Tusk, dlaczego ucieka przed odpowiedzialnością, dlaczego próbuje zwalić wszystko na innych? To Donald Tusk osobiście odpowiada za to, co dzieje się w Polsce i to Tusk przyczynił się z całą pewnością do tej porażki - powiedział Jarosław Kaczyński. - Trzeba jasno powiedzieć, Donald Tusk jest odpowiedzialny za bardzo, bardzo ciężki błąd polityczny - dodał prezes PiS.

Jarosław Kaczyński był pytany również o informację podaną przez rosyjską agencję Interfax - według której Moskwa rezygnuje z zamiaru rozmieszczenia rakiet Iskander w Obwodzie Kaliningradzkim po odstąpieniu USA od planów ulokowania w Europie Wschodniej elementów tarczy antyrakietowej.

- To jest gest w sferze wirtualnej. Tych rakiet nie było, były bardzo różne oceny, czy te rakiety mogą tam być, czy one naprawdę w sensie operacyjnym istnieją. Ważne dla oceny sytuacji jest to, że dziś Moskwa się niesłychanie cieszy (po decyzji w sprawie tarczy). Jak tam tak bardzo się cieszą decyzją odnoszącą się do Polski i polskiego statusu międzynarodowego, to naprawdę w Warszawie powinien być wielki niepokój - ocenił.

Prezes PiS był też proszony o komentarz do wypowiedzi premiera, który powiedział w czwartek, że - po zmianie amerykańskiej decyzji ws. tarczy - Polska ma szansę zyskać "dość ekskluzywną pozycję". Jarosław Kaczyński powiedział, że traktuje tę wypowiedź podobnie, jak kolejne słowa Tuska w sprawie budżetu. - Przez cały czas miało być świetnie, a jak jest, wszyscy wiemy - dodał szef PiS.

Biały Dom poinformował w czwartek o "zmianie" w planów USA w kwestii obrony przeciwrakietowej, dotyczących elementów instalacji tzw. tarczy w Polsce i w Czechach. Amerykanie zmieniają strategię i zamiast budować tarczę chcą rozmieścić w Europie okręty wyposażone w system antyrakietowy AEGIS i rakiety przechwytujące pociski krótkiego i średniego zasięgu.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)