"Szef PiS bał się fizycznej agresji i dostał ochronę"
Jarosław Kaczyński mówił, że czuje się zagrożony, dostaje pogróżki i anonimy. Nie mam powodu, by mu nie wierzyć. Dlatego zostawiłem mu ochronę - ujawnił w "Kontrwywiadzie" RMF FM Grzegorz Schetyna. Wicepremier ogłosił, że do końca czerwca nie będzie obniżki akcyzy na paliwa; jest też zgoda w koalicji w sprawie 12 metropolii. Zdaniem Schetyny, Bronisław Komorowski miałby wielkie szanse, by zostać kandydatem PO w wyborach prezydenckich.
12.06.2008 | aktual.: 12.06.2008 11:53
RMF FM: Mówił pan: dość Bizancjum, idziemy w kierunku modelu brytyjskiego, a ochronę Jarosławowi Kaczyńskiemu pan pozostawił. Na prośbę prezydenta to się stało?
Grzegorz Schetyna: Pozostawiłem, bo był taki wniosek. Zwrócił się o to prezes Kaczyński z szeroką motywacją.
Ale prezes Kaczyński czuje się zagrożony.
- Tak i to jest moja decyzja, mam taką możliwość.
Ale czuje się zagrożony bo jest byłym premierem, bo jest liderem opozycji, czy dlatego, że jest podobny do pewnego polityka?
- Czuje się zagrożony. Po analizie i rozmowach podjąłem taką decyzję, bo mam takie prawo.
Ale ma powody, żeby czuć się zagrożonym?
- Mówi, że tak, więc ja nie mam powodu, żeby nie wierzyć. Jeżeli czuje się zagrożony, jeżeli otrzymuje anonimy i pogróżki, jeżeli jest możliwość jakiejś fizycznej agresji, to wtedy ochrona może przysługiwać.
A otrzymuje te anonimy, otrzymuje pogróżki?
- Proszę pytać, ale ja mam taką wiedzę, że to zagrożenie istnieje.
W tym piśmie do pana to właśnie napisał?
- Tak jest.
Ale jest tak, że póki Lech Kaczyński będzie prezydentem, póty Jarosław Kaczyński będzie miał ochronę?
- To nie ma związku
- Tak się wydaje.