Szef operacji morskich USA: okręty gotowe do uderzenia na Syrię
Szef operacji morskich czyli zajmujący najwyższe stanowisko służbowe w marynarce wojennej USA admirał Jonathan Greenert oświadczył, że cztery znajdujące się u wybrzeża Syrii niszczyciele są "w pełni gotowe" na szeroki zakres ewentualnej akcji bojowej.
05.09.2013 | aktual.: 05.09.2013 21:23
Występując w konserwatywnym ośrodku badań politycznych American Enterprise Institute w Waszyngtonie, Greenert powiedział, że okręty te są przygotowane na "szerokie spektrum operacji", w tym zaatakowanie celów w Syrii pociskami samosterującymi Tomahawk i odparcie ewentualnego uderzenia odwetowego.
Kompetencje szefa operacji morskich nie obejmują bojowego dowodzenia, lecz planowanie operacyjne i zapewnienie gotowości bojowej marynarki zarówno w wymiarze personalnym, jak i sprzętowym.
W pobliżu Syrii operuje obecnie USS Mahan, USS Ramage, USS Barry i USS Gravely. Wszystkie z nich to niszczyciele rakietowe typu Arleigh Burke. Kolejna taka jednostka, USS Stout, znajduje się w drodze.
Na uzbrojeniu tych niszczycieli jest łącznie około 200 pocisków samosterujących Tomahawk, ale uważa się, że do ograniczonego uderzenia na Syrię mogłaby wystarczyć połowa tej liczby. Koszt jednego pocisku wynosi, bagatela, 1,5 mln dolarów.
Lotniskowiec na ratunek
Gdyby siły niszczycieli okazały się niewystarczające, na Morzu Czerwonym operuje grupa uderzeniowa z lotniskowcem o napędzie atomowym USS Nimitz na czele. Flotylla została specjalnie przesunięta bliżej Syrii, by w razie potrzeby wziąć udział w planowanej akcji zbrojnej.
Lotniskowcowi towarzyszą cztery okręty - krążownik rakietowy USS Princeton oraz niszczyciele USS William P. Lawrence, USS Stockdale i USS Shoup.
Amerykańskie dowództwo wysłało również w pobliże Syrii okręty desantowe USS Kearsarge i USS San Antonio. Ten pierwszy dysponuje śmigłowcami oraz samolotami pionowego startu i lądowania - 6 myśliwcami AV-8B Harrier i 10-12 transportowcami V-22 Osprey. Okręt ten odegrał kluczową rolę w czasie interwencji zbrojnej w Libii w 2011 roku.
Z kolei na pokładzie "San Antonio" zaokrętowanych jest 300 żołnierzy piechoty morskiej. Według źródła, na które powołuje się Reuters, jednostka ta może posłużyć jako wysunięta, mobilna baza operacyjna dla sił specjalnych, jeżeli zaszłaby potrzeba ich wykorzystania.