Szef NATO: Rosjanie mogą wycofywać się znad ukraińskiej granicy
Sekretarz generalny NATO Anders Fogh Rasmussen poinformował na swoim profilu na Twitterze, że Sojusz zarejestrował ograniczone ruchy rosyjskich wojsk przy granicy z Ukrainą, które mogą wskazywać na początek wycofywania się.
We’ve seen limited #Russian troop activity vicinity of #Ukraine border that MAY suggest that some of these forces are preparing to withdraw
— AndersFogh Rasmussen (@AndersFoghR) maj 22, 2014
"Widzieliśmy ograniczoną aktywność rosyjskich oddziałów w okolicach ukraińskiej granicy, co może świadczyć o przygotowaniach do ich wycofania" - napisał na portalu społecznościowym Rasmussen, podkreślając słowo "może".
Agencja Reutera zwraca uwagę, że to pierwszy raz w trakcie ukraińskiego kryzysu, kiedy NATO potwierdziło prawdziwość rosyjskich deklaracji. "Na razie jest za wcześnie, aby jednoznacznie ocenić te ruchy, ale liczę, że oznacza to pełne wycofanie" - powiedział szef NATO podczas wizyty w Czarnogórze, komentując w rozmowie z dziennikarzami swój wpis.
"Jeżeli dostrzeżemy jakieś znaczące i podlegające weryfikacji wycofanie (oddziałów), powitam je z radością. To byłby pierwszy krok Rosji w dobrym kierunku, szczególnie że na Ukrainie trwają przygotowania do ważnych wyborów w niedzielę" - podkreślił Rasmussen.
Rosyjskie ministerstwo obrony poinformowało, że oddziały uczestniczące w manewrach przy granicy z Ukrainą pakują swój sprzęt i będą się udawać w kierunku stacji kolejowych i lotnisk. Stamtąd mają powrócić do swoich macierzystych baz. Nie ujawniono jednak dokładnie, ilu żołnierzy ma powrócić do swych baz oraz jakie jednostki konkretnie będą przemieszczane. NATO szacuje, że przy granicy z Ukrainą przebywa około 40 tysięcy rosyjskich żołnierzy.
Tymczasem w środę do obwodu woroneskiego, przy granicy z Ukrainą przybyło ponad 70 załóg reprezentujących siły powietrzne wszystkich okręgów wojskowych Rosji. Rozpoczęły się tam ćwiczenia lotnicze Aviadarts-2014. Kulminacja ćwiczeń ma nastąpić 25 maja, gdy na Ukrainie będą się odbywać wybory prezydenckie. Rosjanie nazywają te manewry "zawodami lotniczymi".