Szef MSZ Ukrainy porównuje Polaków i Ukraińców. "Nacje o podobnej mentalności"
Pawło Klimkin, napisał o konflikcie pomiędzy Polską a Ukrainą na łamach poniedziałkowej "Rzeczpospolitej". Minister Spraw Zagranicznych Ukrainy zwraca uwagę, że na eskalacji sporu zyskuje jedynie Rosja.
Pawło Klimkin jest przekonany, że "nie istnieją obiektywne przyczyny dla pogorszenia polsko-rosyjskich relacji". Jego zdaniem zostały one przykryte przez "niepotrzebną i szkodliwą dla obu narodów falę historycznych rozliczeń, która została wywołana przez polityków i media".
- Polacy i Ukraińcy to dziś dwie niezwykle bliskie sobie nacje, o podobnych językach, kulturach, mentalności i wartościach cywilizacyjnych - uznał.
Zobacz także: Białoruska modelka pogrąży prezydenta Trumpa?
- Historię należy traktować z wielkim szacunkiem i ostrożnością. Nie można wyciągać poszczególnych wydarzeń z kontekstu, zniekształcać faktów zgodnie z aktualnym zapotrzebowaniem - stwierdził szef ukraińksiego MSZ na łamach "RP".
- Niedopuszczalne jest także zawłaszczanie historii, przypisywanie sobie wyłącznego prawa do prawdy. Oczywiście istnieją obiektywne fakty historyczne, lecz także każdy naród, każde państwo patrzy na przeszłość przez swoje własne okulary, z pewną dozą subiektywizmu - dodaje Klimkin.
Pora na szczery dialog
Według niego na eskalacji sporów zyska jedynie inny gracz na arenie międzynarodowej - Rosja. - Właśnie to pozwala mi przypuszczać, że pomysł grzebania przy polsko-ukraińskiej historii przez polskich nacjonalistów podsunął im nie kto inny, tylko właśnie rosyjskie służby specjalne. Jeżeli weźmiemy ich wpływ na brexit, ingerencję w wybory w Stanach Zjednoczonych czy referenda w Holandii i Katalonii, to te podejrzenia wydają się wielce prawdopodobne - podkreślił Klimkin.
Szef ukraińskiekj dyplomacji zaznacza, że jest gotów na szczery dialog z "polskimi kolegami, aby wspólnie z nimi uczcić pamięć naszych ofiar każdej narodowości, prosić o przebaczenie i przebaczać."
- Jestem gotów wziąć odpowiedzialność za przywrócenie naszych relacji do normalności i standardów cywilizowanego, europejskiego dialogu. Niestety, jak dotąd nie widzę takiej gotowości po polskiej stronie. Mimo to jestem przekonany, że inne wyjście nie istnieje. Wzywam więc Ukraińców i Polaków, którzy cenią nasze wspólne dziedzictwo, aby nie milczeli i zabrali głos w imię pojednania - apeluje Klimkin na łamach dziennika.
Źródło: "Rzeczpospolita"